Drużyna Cucine Lube Civitanova nie zaprezentowała swojej najlepszej siatkówki w łódzkiej Atlas Arenie, co przyznawali sami zawodnicy włoskiej ekipy. - Prawda jest taka, że mieliśmy trochę przerwy w meczach z poważnymi rywalami. Ostatnie dwa nasze spotkania to ćwierćfinał ligi włoskiej z Tonno Calippo, a ostatni tydzień tylko trenowaliśmy. Odzwyczailiśmy się od grania pod presją, popełnialiśmy bardzo dużo błędów. Trochę wyszliśmy z wprawy i z rytmu, nie da się tego ukryć, dlatego to zwycięstwo bardzo nas cieszy - przyznał po spotkaniu Jenia Grebennikov.
- Nasz plan taktyczny opierał się na mocnej i trudnej zagrywce i trochę nam to nie wypaliło. To znaczy serwis nam wychodził, ale to nie robiło żadnego wrażenia na rywalu, oni przyjmowali znacznie lepiej niż się spodziewaliśmy. Dlatego ryzykowaliśmy coraz bardziej, a w efekcie popełnialiśmy coraz więcej błędów - ocenił libero, który jednak jest zdania, że poziom jego zespołu cały czas rośnie. - Ustabilizował się nasz skład i szóstka, to bardzo pomaga. I wygranie Pucharu Włoch wzmocniło naszą pewność siebie.
W fazie grupowej ekipa z Civitanovy dwukrotnie mierzyła się z innym polskim zespołem z czołówki - Asseco Resovią, którą dwa razy pokonali bez straty seta. - Oceniając po pierwszym spotkaniu, to z PGE Skrą grało się nam trudniej niż z Asseco Resovią. Ale mam nadzieję, że po drugim meczu powiem, że tak samo łatwo - żartował reprezentant Francji, który już na poważnie zapewnił, że obie polskie ekipy to godni szacunku przeciwnicy, na których trzeba się maksymalnie skoncentrować, żeby ich pokonać.
Drugi mecz pojedynku pomiędzy włoskim i polskim gigantem odbędzie się 22 marca w Civitanovie. - Założeniem podstawowym na rewanż będzie oczywiście wygranie dwóch pierwszych setów. A poważnie, to mam nadzieję, że do tego dnia poprawimy wszystkie nasze niedociągnięcia, bo z takiego poziomu, jaki zaprezentowaliśmy w Łodzi, nie możemy być zadowoleni. Graliśmy słabo i wszyscy oczekujemy od siebie znacznie lepszej gry. Na pewno naszym atutem będzie hala, bowiem w tym sezonie nie przegraliśmy ani jednego spotkania w żadnych rozgrywkach u siebie. Nie da się nas pokonać w naszej twierdzy - uśmiechnął się Grebennikov.
Zanim dojdzie do rewanżu w ramach pierwszej rundy play off Ligi Mistrzów, podopiecznych trenera Gianlorenzo Blenginiego czeka w niedzielę pierwszy mecz półfinałowy Serie A. W tym pojedynku do trzech wygranych rywalem Lube będzie obrońca tytułu Azimut Modena, obecny pucharowy przeciwnik Asseco Resovii Rzeszów. - Oni mają swoje problemy, odszedł ich trener, to wszystko odbiło się na ich grze. Ale nadal to niezwykle mocny zespół i chyba wracają do swojego najwyższego poziomu. Na pewno będzie to szalenie trudna rywalizacja. zarówno mentalnie, jak i fizycznie - przyznał jeden z najlepszych libero na świecie.
ZOBACZ WIDEO Marcin Szreder po FEN 16: nie motywują mnie pieniądze, a moi kibice