Bartłomiej Lemański: W końcu wskoczyliśmy na właściwe tory

WP SportoweFakty / Olga Król / Na zdjęciu: Bartłomiej Lemański
WP SportoweFakty / Olga Król / Na zdjęciu: Bartłomiej Lemański

Asseco Resovia Rzeszów co prawda odpadła z rozgrywek Ligi Mistrzów, ale po walce. Tuż po powrocie z Modeny w trzech setach i w dobrym stylu pokonała na wyjeździe MKS Będzin. - Przyjechaliśmy do Będzina po trzy punkty - powiedział Lemański.

Podopieczni trenera Andrzeja Kowala przyjechali do Sosnowca po przegranym spotkaniu z Azimutem Modena, które przekreśliło ich szanse na dalszą grę w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów. Mimo zmęczenia, od samego początku meczu 29. kolejki PlusLigi kontrolowali jego przebieg i nie dali zespołowi MKS Będzin zdobyć nawet seta.

- Przyjechaliśmy tutaj, by zdobyć trzy punkty. Udało nam się to osiągnąć, nawet bez straty seta, więc cieszymy się z tego zwycięstwa. Jednak nasze świętowanie nie będzie trwało długo, bo za tydzień gramy z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Chcemy dobrze przygotować się do tego pojedynku, bo zdajemy sobie sprawę z tego, że nie będzie łatwo - przyznał po meczu środkowy wicemistrza Polski, Bartłomiej Lemański.

Po dziesięciominutowej przerwie w podopiecznych trenera Stelio DeRocco wstąpiły nowe siły i w trzecim secie poziom gry obu zespołów był wyrównany, jednak ten stan rzeczy nie trwał długo i ostatecznie to Asseco Resovia Rzeszów zwyciężyła bez straty seta.

- Pierwsze dwa sety wyglądały naprawdę dobrze, ale po dziesięciominutowej przerwie widać było zmianę. Gospodarze wyszli na boisku jeszcze bardziej zdeterminowani, a my nie rozpoczęliśmy tej partii tak, jak poprzednich, przez co gra była bardziej wyrównana. Zespół z Będzina postawił się, nie zamierzali sprzedać skóry tak łatwo - analizował środkowy.

ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski: Zaskoczyliśmy tym przeciwnika

- Już kilka razy w tym sezonie pokazali, że stać ich na sprawienie niespodzianki, jak np. w meczu z Jastrzębskim Węglem. Trzeba przyznać, że początek tego trzeciego seta był ciężki, na szczęście udało nam się odskoczyć i wygrać całe spotkanie 3:0 - dodał.

Przed wicemistrzami Polski ostatnie spotkanie w fazie zasadniczej: z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Oba zespoły mają już pewne miejsce w półfinałach, a mistrzowie Polski nawet pewne pierwsze miejsce po zakończeniu fazy zasadniczej. Jednak dla rzeszowian wygrana w tym meczu ma znaczenie, bowiem da im drugie miejsce w tabeli.

- Wierzymy w to, że w końcu wskoczyliśmy na właściwe tory. W spotkaniu z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle chcemy pokazać się z jak najlepszej strony. Damy z siebie wszystko, na pewno będziemy chcieli wykorzystać wszystkie nasze atuty. Gra toczy się do ostatniej piłki, a stawką spotkania jest drugie miejsce, więc jest o co walczyć - podsumował młody zawodnik.

Komentarze (0)