Puchar CEV: demolka w wykonaniu Diatec Trentino. Finaliści praktycznie znani

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko

We wtorkowy wieczór rozegrane zostały mecze półfinałowe Pucharu CEV. W obu przypadkach obyło się bez większych emocji. Pewną niespodzianką może być łatwa wygrana Diatec Trentino. Włosi rozbili Fenerbahce Stambuł w zaledwie 77 minut.

W meczach półfinałowych Pucharu CEV emocji było jak na lekarstwo. Swoje spotkania pewnie wygrali gracze Tours VB i Diatec Trentino. Imponująco zaprezentowali się zwłaszcza Włosi, którzy potrzebowali zaledwie 77 minut, aby potwierdzić swoją wyższość nad Turkami. W barwach gospodarzy bardzo dobry występ zanotowali Filippo Lanza i Tine Urnaut, którzy demolowali przeciwników zarówno w ataku, jak i polu zagrywki. Po przeciwnej stronie siatki odpowiadać pojedynczymi udanymi akcjami próbowali Guillaume Quesque i Ibrahim Emet.

W meczu rozegranym w Tours również triumfowali gospodarze. Tym samym przerwana została passa sześciu kolejnych zwycięstw podopiecznych Michaela Warma. W tej sytuacji rewanżowa konfrontacja, która rozegrana zostanie 1 kwietnia, wydaje się być formalnością.

Wyniki meczów półfinałowych:

Tours VB - United Volleys Rhein-Main 3:0 (25:21, 25:19, 25:21)

Tours: Hernan Ruperez, Konecny, Barnes, Jansen Vandoorn, Collin, Alves Cabral, Henno (libero) oraz Nevot

Rhein-Main: Aciobanitei, Bauer, Reichert, Krick, Dunnes, Zimmerman, Ringseis (libero) oraz Hopt, Klobucar

Diatec Trentino - Fenerbahce Grundig Stambuł 3:0 (25:15, 25:12, 25:23)

Trentino: Nelli, Gianelli, Lanza, Urnaut, Sole, Mazzone, Colacci (libero)

Fenerbahce: Keskin, Pajenk, Sket, Quesque, Emet, Toy, Demirciler (libero) oraz Yatgin, Moalla, Ozbek

Mecze rewanżowe rozegrane zostaną 1 kwietnia 2017 r.

ZOBACZ WIDEO Polscy skoczkowie spełnili marzenie Wojciecha Fortuny. Drugie spełni się w Pjongczang?

Komentarze (2)
avatar
VikingEpica
29.03.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Francuzi i Niemcy grają w półfinałach pucharu CEV, dodatkowo Berlin sobie świetnie radzi w LM. Nie ma wątpliwości, za rok wyprzedza nas w rankingu CEV.