Asseco Resovia - ZAKSA: bezbłędni rzeszowianie wykończyli mistrza Polski

WP SportoweFakty / Karol Słomka / Asseco Resovia Rzeszów
WP SportoweFakty / Karol Słomka / Asseco Resovia Rzeszów

Choć ostatni mecz fazy zasadniczej Asseco Resovii z ZAKSĄ Kędzierzyn Koźle był bez większej stawki, emocji nie brakowało. Gospodarze okazali się bezwzględni dla krajowych mistrzów i odprawili ich 3:0.

1 kwietnia w Rzeszowie okazał się bez żartów. Mecz mistrza z wicemistrzem był wymianą efektownych ciosów i bloków, z których zdecydowanie lepiej wyszli gospodarze.

Już od pierwszych wymian spotkania to właśnie Pasy dominowały nad rywalem w ofensywie. Początkowo nie miało to odzwierciedlenia w wyniku, lecz z czasem Kędzierzynianie ze swoją grą głównie przez lewe skrzydło ulegli presji gospodarzy. Impuls Asseco Resovii na odskoczenie od rywala dały zagrywki Jochena Schoepsa (13:9). Wówczas Pasy zaczęły sukcesywnie zwiększać przewagę, z kolei ZAKSA z Rafałem Buszkiem na czele, mieć problemy z defensywą. Następnie do słabej dyspozycji w przyjęciu, przyjezdnym doszły błędy własne na kontrach co całkowicie zaburzyło ich grę (12:17). Bez większych problemów rzeszowianie zamknęli seta do 21.

W drugiej partii Benjamin Toniutti od samego początku obrał odmienną do pierwszego seta strategię. Grę ofensywną ZAKSY opierał o środkowych oraz Sama Deroo punktującego z pipe'a. Przyniosło to efekty bowiem zaostrzyła się rywalizacja, co więcej przyjezdni zdołali wyjść na prowadzenie (12:11). Jednakże po raz kolejny przełomowy moment seta należał do Asseco Resovii.

Po wejście Johna Gordona Perrina w pole serwisowe (13:13), Pasy już nie dały rywalowi dojść do słowa. Kanadyjczyk swoim serwisem wypracował czteropunktową przewagę wicemistrzom Polski (17:13). Ferdinando De Giorgi interweniował i zmienił fatalnie spisującego się Buszka na Kamila Semeniuka. Nie zmieniło to obrazu gry mistrzów Polski. Bezbłędnie grająca Asseco Resovia w ofensywie bez problemów zakończyła seta do 22.

ZOBACZ WIDEO Pudzianowski: Kowalczyk będzie zasysał tlen wszystkimi otworami

Po 10-minutowej przerwie gospodarze nie spuścili z tonu. Od serwisu Marko Ivovicia przez kończące kontry Johna Gordona Perrina, rzeszowianie coraz bardziej tłumili obecnych obrońców mistrzowskiego tytułu (5:2). Kędzierzynianie próbowali nawiązać walkę serwisem, Łukasz Wiśniewski swoimi asami zdołał zniwelować stratę do rywala do dwóch oczek (10:12), jednakże to nie pozwoliło na wytrącenie z równowagi ekipy znad Wisłoka. Podczas gdy do wcześniej nie radzącego sobie w przyjęciu dołączył także Paweł Zatorski i Sam Deroo, rzeszowianie ekspresowo rozprawili się z przyjezdnymi w efektowny sposób. Blok na Patryku Czarnowskim zakończył mecz w hali Podpromie (25:19).

Zwycięstwo Asseco Resovii umocniło rzeszowian na 2. miejscu po rundzie zasadniczej, z kolei odcięło PGE Skrę od marzeń o pozycji wicelidera tabeli. Niedzielny mecz bełchatowian z Effectorem Kielce będzie walką podopiecznych Philippe Blaina o zaledwie trzecie miejsce.

30. kolejka PlusLigi

Asseco Resovia Rzeszów - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:0 (25:21, 25:22, 25:19)

Asseco Resovia: Perrin, Drzyzga, Schoeps, Lemański, Możdżonek, Ivović, Wojtaszek (libero) oraz Nowakowski, Rossard.

ZAKSA: Toniutti, Deroo, Bieniek, Wiśniewski, Konarski, Buszek, Zatorski (libero) oraz Czarnowski, Semeniuk.

MVP: Jochen Schoeps (Asseco Resovia Rzeszów)

Czołówka tabeli PlusLigi:

#DrużynaPunktyMeczeBilansSety
1. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 77 30 26:4 83:24
2. Asseco Resovia Rzeszów 72 30 25:5 81:31
3. Jastrzębski Węgiel 67 30 23:7 81:40
4. PGE Skra Bełchatów 66 29 24:5 77:32
Komentarze (20)
sd1952
2.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Coś mi intuicja podpowiada że Skra się podłoży . Powód następujący : Resovii w tym sezonie poszło dwa razy zarówno ze Skrą jak i Zaksą , natomiast Resovia w ostatnich 3- 4 meczach była z Jastrz Czytaj całość
avatar
dujszebajew
2.04.2017
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Ogólnie ostatnie mecze powinny być o jednej porze albo chociaż przynajmniej jednego dnia, bo tak teraz Skra może oddać mecz bo chyba lepiej będzie jej zagrać z ZAKSA niż z Resovia, choć będzie Czytaj całość
avatar
Hannibal Lecter
2.04.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Skoro Zaksa odpuściła co jest śmieszne jak niektórzy piszą to czemu zagrali w podstawowym składzie , mogli po części rezerwami przyjechać dając tym samym odpocząć podstawowym zawodnikom. 
Zoltan Adorian
2.04.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Zobaczymy co dzis Skra wykombinuje bo wszystko przemawia za tym ze latwiejszym o dziwo i wygodniejszym rywalem byla by ZAKSA?!Z rozdawaniem medali spokojnie!zwlaszcza w takiej formule play-offo Czytaj całość
avatar
Vito Macaluso
2.04.2017
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
Jakie "o nic"? Zaksa teoretycznie miała mecz o pietruszkę, ale czy upokorzenie i w efekcie pozwolenie Resovii na kontynuację odbudowania się (dobrej gry od meczów z Modeną) to nic? A drugi plac Czytaj całość