Do meczu z Atomem Treflem Sopot Chemik Police przystępował w roli zdecydowanego faworyta, jednak po dwóch przegranych na wyjeździe spotkaniach: kolejno z Grotem Budowlanymi Łódź i Impelem Wrocław. Kapitan mistrzyń Polski, Aleksandra Jagieło, przyznaje, że choć dwie porażki z rzędu mogą wpłynąć deprymująco na zespół, nie to było przyczyną słabszej postawy policzanek w starciu z Atomem Treflem. - Starałyśmy się o tym nie myśleć, ale może siedzi to gdzieś z tyłu głowy.
Środkowa radzi nie przejmować się lekką obniżką formy swojej drużyny w ostatnich kilku spotkaniach. - To jest sport, każdy mecz to nowa historia i indywidualnie trzeba do niego podchodzić. Wierzę, że dopiero teraz wchodzimy w najważniejszą część sezonu i jak na lidera tabeli przystało, pokażemy, że zasłużyłyśmy na miejsce, które wypracowałyśmy przez cały sezon.
Nie bez znaczenia jest z pewnością fakt, że policzanki walczyły w tym sezonie na trzech frontach - w Orlen Lidze, Pucharze Polski kobiet i Lidze Mistrzyń. - Na tym etapie wszyscy są już zmęczeni, czy to fizycznie, czy psychicznie. Ale po tym poznaje się mistrzów, że potrafią utrzymać koncentrację i formę do samego końca. Wierzę w zespół i w to, że w decydującym momencie się odbudujemy, grając tak, jak grałyśmy w swoich najlepszych momentach - deklaruje Jagieło.
Kapitan polickiej ekipy twierdzi również, że dla zespołu ważne jest przede wszystkim wsparcie kibiców. - Nasi kibice są wspaniali. Jeżdżą za nami gdzie tylko mogą, wspierają nawet po porażkach, także jesteśmy im za to bardzo wdzięczni. Szkoda, że nie udało się wygrać właśnie dla nich, bo przecież nie gramy dla siebie. Obiecuję, że już w play-offach zrobimy wszystko, żeby zwyciężyć.
ZOBACZ WIDEO Himalaista Adam Bielecki: nawet jeśli urwie mi nogę, do końca będę walczył o życie