To już piąte z przynajmniej ośmiu spotkań Azimut Modeny z Cucine Lube w tegorocznym sezonie. Obie ekipy regularnie spotykają się we włoskiej Serie A, a teraz po tym jak wyeliminowały z turnieju polskie ekipy - Asseco Resovię oraz PGE Skrę, przyszło im także rywalizować o Final Four Ligi Mistrzów.
Pierwszy mecz obu ekip w 1/3 siatkarskiej Champions League zainaugurowała mocna wymiana ciosów (7:8). Dopiero z czasem inicjatywę zaczęli przejmować zawodnicy Gianlorenzo Blenginiego. Swoje błędy w defensywie spowodowane dobrymi zagrywkami Kevina Le Roux nadrabiali dobrym czytaniem zamiarów Santiago Orduny, co stabilizowało ich grę.
Z kolei po stronie Azimut Modeny brakowało Earvina Ngapetha. Choć iskrzyło między nim, a gwiazdą rywali - Cwetanem Sokołowem, nie przełożyło się to na jego agresję i skuteczność w grze. Bez większych problemów przy zagrywkach Micah Christenson przyjezdni odskoczyli od rywali (24:21) i za trzecim razem wykorzystali szansę na zakończenie seta (25:23).
W drugiej partii szkoleniowiec mistrzów Włoch nie zdecydował się na zmiany i desygnował do walki tę samą siódemkę co w pierwszym secie. Po raz kolejny zawodnicy Lorenzo Tubertiniego nie poradzili sobie z 5:8 Raz złapanego dystansu siatkarze Lube pilnowali przez większość seta. Powiększyć zdołali ją w momencie gdy na linii 9. metra pojawił się Osmany Juantorena (16:14). Kubańczyk z włoskim paszportem przyczynił się do aż sześciu punktów z rzędu Lube. Z impasu wyciągnął mistrzów dopiero Nemanja Petrić (15:22), jednak nie potrafili oni zniwelować tak dużej straty do rywali (18:25).
ZOBACZ WIDEO Sampdoria zdobyła Mediolan. Zobacz skrót meczu Inter Mediolan - Sampdoria Genua [ZDJĘCIA ELEVEN]
Po zmianie stron boiska zawrzało pod na linii sędziowie - zawodnicy, ale i to nie wyprowadziło z koncentracji siatkarzy Lube, którzy nadal pewnie dyktowali warunki gry (7:5). Dopiero przy serwisie Kevina Le Roux Azimut wyrównał stan rywalizacji, co więcej po blokach duetu Maxwell Holt - Earvin Ngapeth na lewym skrzydle na Sokołowie wyszedł na dwupunktowe prowadzenie (12:10). Następnie sygnał do walki dał Luca Vettori (). Jednakże problemy w defensywie Petricia i błędy indywidualne Ngapetha pogrążyły mistrzów Włoch. Po raz kolejny przełomowa okazała się zagrywka Christensona, przy której Lube wróciło do przodowania na tablicy wyników (22:20). Mecz zakończył festiwal zepsutych zagrywek, gdzie o jeden błąd mniej popełnili przyjezdni (29:27).
Tym samym drużyna Cucine Lube Civitanova poszła w ślady Zenitu Kazań oraz Berlin Recycling Volleys i zrobiła pierwszy krok do Final Four, które odbędzie się w Rzymie w dniach 29-30 kwietnia. Ostateczny skład finałów Ligi Mistrzów poznamy 13 kwietnia. Wtedy też zostanie rozegrany mecz rewanżowy Cucine Lube z Azimut Modeną.
1/3 Ligi Mistrzów (I mecz)
Azimut Modena - Cucine Lube Civitanova 0:3 (23:25, 18:25, 27:29)
Azimut Modena: Ngapeth E., Petrić, Holt, Le Roux, Vettori, Rossini (libero) oraz Travica, Ngapeth S., Massari.
Lube: Sokołow, Christenson, Stanković, Candellaro, Juantorena, Kovar, Grebennikov (libero) oraz Cebulj, Kaliberda.