ZAKSA bezlitosna dla Jastrzębskiego. Oskar Kaczmarczyk: Wykorzystaliśmy najsłabsze strony rywala

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / ZAKSA Kędzierzyn-Koźle

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle będzie bronić tytułu mistrza Polski. Do finału awansowała w imponującym stylu, po dwóch przekonujących zwycięstwach 3:0 nad Jastrzębskim Węglem.

Obrońcy tytułu w półfinałowym dwumeczu mierzyli się z zespołem uznawanym za największą rewelację fazy zasadniczej PlusLigi. Jastrzębski wywalczył w niej 67 punktów, co pozwoliło mu na przystąpienie do fazy play-off z 4. miejsca. Z kolei ZAKSA finiszowała na 1. pozycji, zdobywając łącznie 77 "oczek".

Nim obie ekipy rozpoczęły rywalizację o awans do finału, mierzyły się ze sobą w obecnym sezonie już trzykrotnie - dwa razy w lidze i raz w Pucharze Polski. Wszystkie te spotkania kończyły się zwycięstwem kędzierzynian, ale zarazem zawsze były bardzo wyrównane (3:2, 3:1, 3:2). Ich przebieg w półfinale obrócił się natomiast o 180 stopni.

- Jastrzębianom brakło trochę zimnej krwi, zwłaszcza w inauguracyjnym secie pierwszego spotkania. Mieli szansę go wygrać, ale jej nie wykorzystali. Potem już ich dopadliśmy i nie wypuściliśmy z rąk swojej szansy. Wygraliśmy półfinałowe mecze równą grą we wszystkich elementach. Zaprezentowaliśmy styl, nad którym cały czas pracujemy - skomentował Oskar Kaczmarczyk, asystent trenera ZAKSY Ferdinando De Giorgiego.

Jednym z kluczowych elementów dla sukcesu ekipy z Kędzierzyna-Koźla była znacznie lepsza zagrywka. Siatkarze z Opolszczyzny umiejętnie obnażali przy jej pomocy słabości przeciwnika. Gracze z Jastrzębia-Zdroju mieli szczególnie duże problemy z przyjmowaniem serwisów szybujących.

ZOBACZ WIDEO: Katarzyna Kiedrzynek wyzywa Zbigniewa Bońka na boiskowy pojedynek. "To bardzo ważny zakład!"

- Wykorzystaliśmy najsłabsze strony rywala, między innymi przyjęcie, i możemy być z tego naprawdę zadowoleni. Posyłanie zagrywek w określone strefy nie jest jednak wcale takie proste, jak się wydaje. Bardzo dużo pracowaliśmy nad tym aspektem przez ostatnie dwa lata i teraz to zaowocowało - dodał Kaczmarczyk.

Pomimo dwóch zdecydowanych triumfów ZAKSY, docenił on jednak także dotychczasową postawę i działania podejmowane przez działaczy Jastrzębskiego w sezonie 2016/2017.

- Urok play-offów jest taki, że do walki o najwyższe trofea czasem trzeba przygotowywać się przez parę sezonów. Podobnie było w przypadku ZAKSY. Mogę tylko przyklasnąć włodarzom jastrzębian, którzy w ostatnich tygodniach przedłużyli kontrakty z czołowymi zawodnikami. To bowiem oznacza, że za rok będą silniejsi i być może w play-offach ręce już im nie zadrżą - podsumował.

Finałowym przeciwnikiem kędzierzynian będzie PGE Skra Bełchatów. Pierwszy pojedynek obu drużyn odbędzie się 19 kwietnia w Łodzi (godz. 18:00). Rewanż w Kędzierzynie-Koźlu zaplanowano na 23 kwietnia (20:30).

Komentarze (0)