Sylwia Pycia: Żal odchodzić z boiska

WP SportoweFakty / Justyna Serafin
WP SportoweFakty / Justyna Serafin

Finał Orlen Ligi był ostatnią rywalizacją o stawkę w karierze Sylwii Pyci. - Pograłabym jeszcze, gdyby tylko zdrowie mi dopisywało - przyznaje środkowa Grot Budowlanych Łódź.

Drużyna z centralnej Polski zakończyła sezon w Orlen Lidze ze srebrnymi medalami. To pierwsze krążki w historii dla Grot Budowlanych Łódź, dzięki którym zameldowali się w klasyfikacji wszech czasów mistrzostw Polski. Ponadto pierwszy medal dla klubu z Łodzi od 1989 roku.

- Możemy być dumne z tego sukcesu i nie możemy dać go sobie odebrać. Po tylu latach zdobyć medal dla Łodzi to duża sprawa dla nas siatkarek, ale też dla wszystkich ludzi, którzy byli obok klubu. Pomimo porażki w finale jesteśmy bardzo zadowolone z tego sezonu - zaznacza Sylwia Pycia.

Budowlani mieli dwie twarze w finale Orlen Ligi z Chemikiem Police. Wygrali jeden z siedmiu setów i to wówczas, gdy dominatorki z Pomorza Zachodniego zagwarantowały już sobie mistrzostwo. Mimo porażki 1:3 na wyjeździe podjęły w tym meczu walkę i nie były statystkami tak jak kilka dni wcześniej w Łodzi.

- Cieszymy się, że ten mecz tak wyglądał. Podstawowy plan był taki, żeby napsuć trochę krwi Chemikowi. Udało się, choć nie na tyle, by były jakieś większe emocje w walce o mistrzostwo Polski - wspomina środkowa.

ZOBACZ WIDEO Katarzyna Kiedrzynek: Nawet nie marzyłam o takim klubie jak PSG, to był dla mnie szok

- Na szczęście nie oddałyśmy rewanżu bez walki i mecz w hali Chemika był zupełnie inny niż ten w Łodzi. Wówczas absolutnie nie zaprezentowałyśmy poziomu godnego finału Orlen Ligi. Powiedziałyśmy sobie przed przyjazdem do Szczecina, że chcemy podjąć rękawicę, pokazać lepszą siatkówkę i to, że nie jesteśmy w finale przez przypadek - dodaje Pycia.

Doświadczona siatkarka ogłosiła przed meczem, że kończy karierę. Jej ostatni występ był bardzo pozytywny. Zdobyła najwięcej - sześć punktów blokiem spośród wszystkich zawodniczek obecnych na boisku. Łącznie wywalczyła dla Budowlanych 13 "oczek". Więcej zdobyła tylko atakująca Kaja Grobelna.

- Pewnie, że żal odchodzić z boiska i nie ukrywam, że pograłabym jeszcze, gdyby tylko zdrowie mi dopisywało. Jest jednak inaczej, więc nadszedł czas, żeby powiedzieć "koniec". Czuję się spełniona.

Kapitan łódzkiego zespołu to przede wszystkim mistrzyni Europy z 2005 roku. Na koncie ma ponad 140 występów w koszulce reprezentacji Polski. Po raz ostatni założyła ją w 2016 roku podczas turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro.

Źródło artykułu: