Katarzyna Skorupa nie zdobędzie złota Serie A1! Smutna powtórka w półfinale

 / Piłki do siatkówki
/ Piłki do siatkówki

Nic dwa razy się nie zdarza? Imoco Volley Conegliano zaprzeczyło tej maksymie. Mistrzynie Włoch z Katarzyną Skorupą w składzie po raz drugi nie wykorzystały prowadzenia 2:0 i straciły szansę na obronię tytułu.

Na podstawie półfinału Conegliano-Modena można napisać dwie zajmujące historie. Jedna to smutna dla Italii konstatacja dotycząca Final Four Ligi Mistrzyń, które w ostatnich latach ewidentnie nie służy włoskim klubom kobiecym. Zmagania w Europie wykończyły fizycznie drużyny z Busto Arsizio i Casalmaggiore, które poźniej nie były w stanie dobrnąć do półfinału krajowych rozgrywek. Imoco Volley Conegliano, srebrny medalista zmagań w Treviso, nie miał łatwo, bo poza presją wyniku nękały go kontuzje Robin De Kruijf i Samanthy Bricio, ale mimo to siatkarki Davide Mazzantiego potrafiły w obu starciach z Liu-Jo Nordmeccanicą Modena wyjść na prowadzenie 2:0.

I w obu meczach traciły tę przewagę bezpowrotnie. Co z tego, że zastępująca nie w pełni zdrową Katarzynę Skorupę Ofelia Malinov precyzyjnie posyłała piłki przez dwa i pół seta, kiedy jej zespół po raz kolejny stanął w miejscu i pokornie przyjmował ciosy od rozpędzonego rywala. Po ostatniej akcji i szalonej radości zawodniczek z Modeny można było napisać drugą historię: o dream teamie, który jeszcze w grudniu ubiegłego roku wlókł się w ogonie tabeli i dopiero po zatrudnieniu Marco Gaspariego w miejsce Lorenzo Micelliego zaczął spisywać się na miarę swoich możliwości. Starczyło to jednak na ledwie piąte miejsce po fazie zasadniczej i mało kto spodziewał się, że tak chimeryczny skład zagra o scudetto, eliminując mistrza Włoch i wygrywając w ćwierćfinale szalonego tie-breaka z Bergamo (25:23).

W pierwszym półfinale bohaterką z kwadratu rezerwowych była Marika Bianchini, w drugim świetnie spisała się Ilaria Garzaro, która w dwóch ostatnich setach skończyła 78 procent swoich akcji. Ale nikt nie odbierze miana MVP całej rywalizacji o finał środkowej Laurze Heyrman. Belgijka niemal fruwała nad siatką; blokowała 8 razy, zdobyła 4 asy i skończyła aż 16 z 20 swoich akcji. Przy takich liczbach dużo mniejsze wrażenie robi niezła postawa Nicole Fawcett i Anny Danesi. Tym samym trener Mazzanti, który niedługo rozpocznie pracę z seniorską kadrą Włoszek, zakończył swoje urzędowanie w Conegliano bez satysfakcji. - Rok temu przegraliśmy cztery mecze w ciągu pół roku, teraz w niecały miesiąc i na to nie ma usprawiedliwienia. Nie będę szukał alibi i tłumaczył się nieobecnościami - mówił mąż Sereny Ortolani, który dziękował władzom Imoco, swoim podopiecznym i żarliwym kibicom.

Drugiej parze półfinałowej nie towarzyszyły już wielkie zwroty akcji, ale i tak można było zobaczyć siatkówkę dobrej jakości. Igor Gorgonzola Novara po raz drugi pokonał Pomi Casalmaggiore i dołączył do grona finalistów włoskiej ekstraklasy. W pojedynku dwóch świetnych atakujących z Chorwacji lepsza okazała się Katarina Barun-Susnjar (27 pkt), a ubiegłorocznemu triumfatorowi LM bardzo brakowało skuteczności na lewym skrzydle.

ZOBACZ WIDEO Serie A: Perugia bez szans w Trydencie

Pierwsze trzy spotkania finałowe Serie A1 kobiet zaplanowano na 1,3 i 6 maja. Jeżeli walka o złoto nie rozstrzygnie się w trzech meczach, kolejne gry odbędą się 11 i 14 maja. Dla klubu z Novary to szansa na pierwsze mistrzostwo kraju w historii, Liu-Jo Nordmeccanica jako sukcesor River Volley Piacenza ma na swoim koncie dwa krajowe trofea.

Imoco Volley Conegliano - Liu-Jo Nordmeccanica Volley Modena 2:3 (27:25, 25:18, 16:25, 19:25, 11:15)

Imoco: Ortolani, Robinson, Malinov, Folie, Danesi, Fawcett, De Gennaro (libero) oraz Fiori, Cella, Costagrande

Modena: Brakocević-Canzian, Belien, Heyrman, Bosetti C., Ferretti, Ozsoy, Leonardi (libero) oraz Valeriano, Marcon, Garzaro

Pomi Casalmaggiore - Igor Gorgonzola Novara 1:3 (15:25, 20:25, 28:26, 20:25)

Komentarze (0)