LŚ 2017: zacięty pojedynek grupowych rywali Polaków. W Warnie górą Kanadyjczycy

WP SportoweFakty / Olga Król / Reprezentacja Kanady mężczyzn
WP SportoweFakty / Olga Król / Reprezentacja Kanady mężczyzn

W drugim meczu turnieju Ligi Światowej rozgrywanego w Warnie, niezwykle zacięte widowisko stworzyli Bułgarzy i Kanadyjczycy. Spotkanie 3:1 wygrali podopieczni Stephane'a Antigi.

W tym artykule dowiesz się o:

W drugim meczu rozgrywanym w sobotę na turnieju w Warnie, zgodnie z oczekiwaniami kibice zobaczyli zacięte widowisko. Naprzeciwko reprezentacji Bułgarii stanęła drużyna z Kanady. Pierwsza partia była bardzo wyrównana i obie ekipy walczyły punkt za punkt. Dopiero przy stanie 16:16 błąd Bułgarów, a następnie dobry atak, dały Kanadyjczykom dwupunktową przewagę. To wystarczyło do zapewnienia sobie prowadzenia już do końca seta, chociaż nie obyło się bez emocji w samej końcówce.

Drugą odsłonę meczu od prowadzenia zaczęli gospodarze. Mieli już nawet o trzy punkty więcej od rywali, ale nie potrafili tego utrzymać. Podobnie jak w pierwszej partii, z bardzo dobrej strony zaprezentował się John Perrin I dosyć szybko to jego drużyna wypracowała dystans 12:10. Ponownie doszło do zaciętej końcówki, w której piłkę na zakończenie seta miała raz jedna, raz druga ekipa. Przy stanie 25:25 skutecznie zaatakował Perrin, w kolejnej akcji jego koledzy zablokowali Cwetana Sokołowa i zakończyli tym samym tę długą partię.

Nie mniej emocji czekało na kibiców w trzeciej odsłonie spotkania. Początkowo lepiej radzili sobie podopieczni Stephane'a Antigi, zwłaszcza, że niezbyt skuteczny był Cwetan Sokołow. Ale jego koledzy wspomagali go w ataku, wyróżniał się skutecznością Nikołaj Nikołow, do niego dołączył także Nikołaj Penczew. Z kolei Kanadyjczycy też spuścili nieco z tonu. W rezultacie w pewnym momencie podopieczni Plamena Konstantinowa prowadzili już 20:15. Rywale próbowali odrobić straty, ale nie dali rady zatrzymać rozpędzonych Bułgarów.

W czwartym secie kryzys gości z Ameryki pogłębiał się, a miejscowi byli wyraźnie na fali. Osiągnęli aż sześć punktów przewagi, ale też nie wystrzegali się drobnych kryzysów, bo w jednym ustawieniu stracili cztery oczka 8:10. I to być może był przełomowy moment, bo Kanadyjczycy potrafili przełamać swoją niemoc i doprowadzili do remisu. Mało tego, wyszli na dwupunktowe prowadzenie. W decydujących momentach partii dołożyli do tego kilka skutecznych bloków i to pozwoliło im wygrać spotkanie.

Kanada - Bułgaria 3:1 (27:25, 30:28, 21:25, 25:23)

Kanada: Perrin, Barnes, Hoag, Vigrass, Vandoorn, Sanders, Bann (libero) oraz Walsh, Vernon-Evans, Maar, Szwarc

Bułgaria: Sokołow, Penczew N., Nikołow, Josifow, Skrimow, Bratojew, Salparow (libero) oraz Penczew R., Gotsew, Seganow

Grupa E1:

MiejsceZespółMeczeZ-PSetyPunkty
1 Brazylia 2 2-0 6:2 6
2 Kanada 2 1-1 4:4 3
3 Bułgaria 2 1-1 4:5 2
4 Polska 2 0-2 3:6 1

ZOBACZ WIDEO: Bogusław Leśnodorski został menadżerem Andrzeja Bargiela. "To jedyny człowiek na Ziemi, który może zjechać na nartach z K2"

Komentarze (0)