WGP 2017: Amerykanki pożegnały się z turniejem, Brazylijki uciekły spod topora

Materiały prasowe / FIVB
Materiały prasowe / FIVB

Amerykanki dość zaskakująco uległy Włoszkom i na pewno nie zagrają w półfinale turnieju I dywizji World Grand Prix w Nanjing. Szansę na medal zachowała Brazylia, choć nie miała łatwej przeprawy z Holandią.

Drużyna Karch Kiraly'a musiała wygrać z Włochami, by zachować szansę na półfinał WGP, ale już pierwszy set czwartkowego meczu pokazał, że będzie to szalenie trudne, jeśli brązowe medalistki z Rio de Janeiro nie pomogą sobie samym. Już po pierwszym secie kiepsko spisująca się Madison Kingdon musiała ustąpić miejsca na parkiecie Andrei Drews. Atakująca, występująca w lidze portorykańskiej, była najskuteczniejsza w swoim zespole (15/39), ale została zupełnie przyćmiona przez gwiazdę spotkania, czyli Paolę Egonu.

18-latka zdołała w czterech setach ugrać aż 32 punkty, w tym aż 6 po udanych blokach na rywalkach zza Atlantyku. Podział ról w ekipie Davide Mazzantiego był prosty: Egonu zdobywa punkty, kiedy musi, reszta zespołu pracuje na to, by piłka była jak najdłużej w górze. Najciekawszymi akcjami spotkania nie były wcale widowiskowe zbicia, a obrony, jako że oba zespoły miały kim bronić. Po jednej stronie siatki szalała Justine Wong-Orantes i rozgrywająca Carli Lloyd, po drugiej zasłużone brawa zbierały Monica De Gennaro i Ofelia Malinov.

Ostatecznie to włoska obrona zdała lepiej egzamin i Amerykanki pożegnały się z turniejem w Nanjing, notując trzecią z rzędu porażkę w cyklu WGP. Włoski zespół, choć zapewnił sobie najwyższe miejsce w turnieju do 2010 roku, też nie miał wyłącznie powodów do radości: w czwartym secie kontuzji doznała Lucia Bosetti, ważna siatkarka w przyjęciu.

World Grand Prix, grupa K1:

USA - Włochy 1:3 (21:25:, 25:22, 22:25, 21:25)
USA

: Gibbemeyer, Bartsch-Hackley, Dixon, Kingdon, Murphy, Lloyd, Wong-Orantes (libero) oraz Drews, Courtney, Hancock, Wilhite

Włochy: Egonu, Bosetti, C., Bosetti L., Folie, Chirichella, Malinov, De Gennaro (libero) oraz Sylla, Bonifacio, Loda

Tabela grupy K1:

#DrużynaMZ-PSetyPunkty
1. Włochy 1 1-0 3:1 3
2. Serbia 1 1-0 3:2 2
3. USA 2 0-2 3:6 1

Brazylijki, które musiały wygrać z Holandią, by myśleć o obronie tytułu, po raz kolejny zawiodły w najważniejszym fragmencie seta. Gdyby nie autowy atak Rosamarii Montibeller i cenny punkt Celeste Plak, pierwsza partia mogła zakończyć się triumfem siatkarek José Roberto Guimarãesa. A tak przyszło im odrabiać straty, co zresztą udało im się po nerwowej końcówce partii numer dwa. Tandara Caixeta i Natalia Pereira zadbały o to, by uspokoić nerwy koleżanek, które nie miały jeszcze okazji grać na tak wysokim poziomie.

ZOBACZ WIDEO Bartosz Kurek o mistrzach świata juniorów: Potrzebne im wsparcie i ciężka praca

Ale Oranje nie zwalniały tempa i dzięki niesamowicie skutecznej Plak zdystansowały rywalki w kolejnej odsłonie spotkania. Holenderki utrzymał prowadzenie do samego końca, a drużynie udzielił się spokój Maret Balkestein-Grothues, kończącej swoje akcje w chwilach, gdy Brazylijki odzyskiwały energię. Do tego świetnie wejście zanotowała Nika Daalderop, zmienniczka Anne Buijs i to Brazylijki musiały martwić się o swoje losy w Nanjing.

Przejściową receptą na problemy brazylijskiej kadry było wzmocnienie bloku, w którym odnajdywała się zwłaszcza Ana Carolina Da Silva, ale podopieczne Jamiego Morrisona po dwóch punktowych zagrywkach Balkestein wróciły na prowadzenie (13:11). Zabrakło pójścia za ciosem: błędy Holenderek pozwoliły odzyskać rywalowi kontrolę nad meczem i choć europejski zespół bronił się do samego końca, nie był w stanie zapobiec tie-breakowi.

Raz jeszcze swoje najlepsze zagrania zaprezentowała Tandara, co dało Brazylii cenną przewagę (5:1) na samym początku partii decydującej o ich pozostaniu w turnieju. Wymiany były jeszcze bardziej szalone, obie drużyny broniły w sytuacjach właściwie beznadziejnych, co dawało Holandii cień szansy na wygraną. Mecz zamienił się w wymianę siatkarskich ciosów (w której przypadkowo ucierpiała twarz Daalderop). Kiedy piłka po bloku na Robin De Kruijf spadła w boisko Holenderek, na twarzach zwycięskich Brazylijek można było zobaczyć, jak wielki ciężar spada z ich serc. Teraz to Oranje muszą wygrać z Chinkami, by walczyć w półfinale WGP.

Grupa J1:

Brazylia - Holandia 3:2 (25:27, 25:23, 22:25, 25:22, 15:11)

Brazylia: Rosamaria, Tandara, Natalia, Ana Carolina, Adenizia, Ratzke, Suelen (libero) oraz Gabriella (libero), Pavao, Amanda, Macris, Ana Beatriz

Holandia: Plak, De Kruijf, Balkestein-Grothues, Belien, Buijs, Dijkema, Knip (libero) oraz Daalderop, Luttikhuis, Stoltenborg, Jasper, Koolhas

Tabela grupy J1:

#DrużynaMZ-PSetyPunkty
1. Chiny 1 1-0 3:0 3
2. Brazylia 2 1-1 3:5 2
3. Holandia 1 0-1 2:3 1
Komentarze (0)