Przez lata był niedoceniany przez trenerów reprezentacji. Teraz dostaje szansę mimo falstartu

Środkowy Łukasz Wiśniewski znalazł się w kadrze reprezentacji Polski na mistrzostwa Europy 2017. Ferdinando De Giorgi zaufał mu mimo słabego występu podczas Memoriału Huberta Wagnera.

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
Łukasz Wiśniewski (nr 16) WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Łukasz Wiśniewski (nr 16)

Zawodnik ZAKSY Kędzierzyn-Koźle został powołany do drużyny narodowej dopiero po zakończeniu Ligi Światowej. Już w sparingowych meczach ze Słowenią w Spale można było jednak dostrzec, że Ferdinando De Giorgi szykuje dla niego ważną rolę. Wiśniewski grał w nich dużo i pokazywał się z niezłej strony.

Oczekiwania włoskiego szkoleniowca znalazły potwierdzenie podczas Memoriału Wagnera. W meczach z Francją i Rosją posłał 28-letniego siatkarza do boju w wyjściowym składzie. Po ich zakończeniu miał już jednak ból głowy. Wiśniewski wypadł bowiem znacznie poniżej oczekiwań, w każdym ze starć szybko opuszczając boisko.

- Śmiejemy się, że Łukasz jest w końcówkach postrachem libero. Od wielu lat jest jednym z najlepiej zagrywających środkowych w PlusLidze i oby tak pozostało - mówił w trakcie sezonu 2016/17 Oskar Kaczmarczyk, będący wówczas asystentem De Giorgiego w ZAKSIE.

Tymczasem w Krakowie siatkarz zupełnie nie pokazał swoich możliwości w polu serwisowym. Co więcej, będąc uznawanym za jednego z najbardziej wszechstronnych środkowych w Polsce, zawiódł też w ataku i bloku. Choć tym samym skomplikował swoje położenie, trener go nie skreślił, decydując się na zabranie czterech środkowych, a nie pięciu przyjmujących.

ZOBACZ WIDEO Iga Baumgart: Teraz będziemy królowały na parkiecie!

W związku z tym Wiśniewski dostanie dopiero drugą szansę gry w dorosłej reprezentacji Polski na dużym międzynarodowym turnieju. Przed czterema laty znalazł również uznanie w oczach Andrei Anastasiego, który też powołał go na mistrzostwa Europy.

- Jadę po naukę. Nie jestem kluczową postacią tej kadry, zamierzam pomóc. Jeżeli tylko dostanę swoją szansę, to mam nadzieję, że wykorzystam ją - deklarował wówczas zawodnik.

A następnie nieźle wypadł w przegranym 1:3 meczu z Francją. W pozostałych spotkaniach dawał jedynie zadaniowe zmiany. Dobrych wspomnień mieć nie może, ponieważ Polacy ulegli w repasażu Bułgarom 2:3 i nie awansowali nawet do czołowej "ósemki".

Miał wtedy za sobą pierwszy sezon w barwach ZAKSY, dla której występuje aż do dziś. Na duże siatkarskie wody wypłynął natomiast, podobnie jak wielu jego obecnych kolegów z reprezentacji, w AZS-ie Częstochowa.

Przez parę lat tworzył w nim podstawową parę środkowych z Piotrem Nowakowskim. Obaj prezentowali dobrą, stabilną formę, ale znacznie szybciej karierę w kadrze zaczął robić Nowakowski, mający lepsze warunki fizyczne. Mierzący 198 cm wzrostu Wiśniewski musiał nadrabiać pewne braki dynamiką i techniką.

Mimo usilnych starań siatkarza, miejsca w kadrze zwykle dla niego nie było. Prezentowanie stałej formy w rozgrywkach PlusLigi w końcu jednak przyniosło mu upragniony efekt.

Spośród środkowych powołanych na mistrzostwa Europy, jest on zdecydowanie najstarszy. Żaden z trzech pozostałych (Mateusz Bieniek, Bartłomiej Lemański, Jakub Kochanowski) nie ma bowiem więcej niż 23 lata. Po Memoriale Wagnera wskazanie podstawowej pary zawodników na tej pozycji jest natomiast bardzo trudnym zagraniem. Nie można absolutnie wykluczyć, że to właśnie Wiśniewski dostanie szansę rehabilitacji za ostatnie nieudane występy w najważniejszych meczach sezonu.

Czy powołanie Łukasza Wiśniewskiego to słuszny ruch Ferdinando De Giorgiego?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×