Gwiazdor Belgów podbił PlusLigę. Uczynił to wyborną techniką

Przyjmujący Sam Deroo jest powszechnie uznawany za najlepszego belgijskiego siatkarza. Swoje notowania mocno poprawił podczas dwóch sezonów spędzonych w ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle.

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński

Serca polskich kibiców zaczął skradać jesienią 2015 roku, kiedy rozegrał swoje pierwsze mecze w kędzierzyńskich barwach. Był jednym z elementów kadrowej rewolucji, jakiej dokonał na Opolszczyźnie trener Ferdinando De Giorgi. Kiedy jeszcze nie wszyscy fani zdawali sobie sprawę z potencjału Deroo, włoski szkoleniowiec mówił o nim następująco:

- Jest młodym zawodnikiem, który ma jeszcze szansę na rozwój. Już teraz jest natomiast właściwie kompletnym graczem w ataku. Będzie dla nas niezmiernie ważnym ogniwem.

Do ZAKSY trafił z włoskiej Calzedonii Werona, gdzie pracował pod skrzydłami Andrei Gianiego. Były wielokrotny reprezentant Włoch również bardzo pochlebnie wypowiadał się o Belgu. - Ma odpowiednie predyspozycje fizyczne i talent do tego, by zostać jednym z najlepszych przyjmujących na świecie - nie ukrywał.

Już pierwsze występy siatkarza w PlusLidze pokazały, że Włosi nie rzucali słów na wiatr. Deroo nie tylko od razu wskoczył do wyjściowego składu kędzierzynian, ale z miejsca stał się jednym z motorów napędowych zespołu. Imponował przede wszystkim różnorodnością zagrań w ofensywie, zdobywając punkty na wiele różnych sposobów.

ZOBACZ WIDEO Tak Lewandowski zdobył gola. Zobacz skrót Bayern - Bayer [ELEVEN]

- Jeżeli na treningach nie udaje nam się go zablokować, odbieramy to pozytywnie. Taka sytuacja oznacza bowiem, że mamy obok siebie człowieka, który w danym momencie jest w stanie nam pomóc i skończyć trudne piłki - wyjaśniał Patryk Czarnowski, były kolega Belga z ZAKSY.

- Zróżnicowany repertuar zagrań ofensywnych jest ważnym elementem mojej gry, ponieważ nie jestem najmocniej zbudowanym zawodnikiem. Muszę więc kierować się mądrością i odwoływać się do techniki - tłumaczył z kolei sam Deroo, który rzemiosła uczył się w narodowej akademii siatkarskiej.

Z niej trafił do czołowego rodzimego klubu - Knacka Roeselare. Spędził tam dwa lata, by w 2012 roku wyjechać na Półwysep Apeniński. Obok gry w Calzedonii, występował tam też w Casie Modena (2012-2014). Liczne udane mecze w klubach przekładały się na wzmocnienie jego pozycji w reprezentacji. Już w wieku 23 lat został mianowany jej kapitanem.

- Szkoleniowiec zaproponował moją kandydaturę i każdy na nią przystał. Poparcie ze strony kolegów było dla mnie bardzo ważne. Inaczej nie przyjąłbym nominacji - zaznaczał bohater opowieści.

Jednym z jego największych atutów jest stabilność formy. Bardzo rzadko zdarza się, by schodził poniżej pewnego, przyzwoitego poziomu. Znacznie częściej możemy w jego wykonaniu oglądać "siatkarskie fajerwerki". - We wszystkim, co robię, szukam perfekcji. Takie podejście wpływa na mój styl życia i proces podejmowania decyzji - nie ukrywał Deroo.

Wyborne umiejętności techniczne pozwalały mu w wolnych chwilach święcić również sukcesy w siatkówce plażowej. Kilkakrotnie stawał na podium podczas turniejów na piasku organizowanych w jego ojczyźnie. Co więcej, przyznał nawet otwarcie, że byłby gotów na dobre zmienić odmianę siatkówki, gdyby miało mu to pomóc w zrealizowaniu głównego sportowego marzenia - wyjazdu na igrzyska olimpijskie.

- Oczywiście jeszcze nie teraz, ale pewnego dnia ... - komentował siatkarz, który w sezonie 2017/18 nadal będzie cieszyć swoimi poczynaniami kibiców ZAKSY. Ale najpierw spróbuje poprowadzić Belgię do historycznego medalu mistrzostw Europy.

Czy Sam Deroo to najlepszy belgijski siatkarz?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×