Biało-Czerwoni są aktualnymi mistrzami świata w swojej kategorii wiekowej, lecz tegoroczny mundial rozpoczęli od dwóch porażek. Na inaugurację ulegli 1:3 Brazylijczykom, a ich drugim rywalem byli Kubańczycy, czyli jedna ze słabszych drużyn turnieju.
Gra reprezentacji Polski była nieskuteczna, co poskutkowało przegraną z Kubą 2:3. - Zagraliśmy na takim poziomie, jak dzień wcześniej. Nie graliśmy dobrze przeciwko Brazylijczykom i Kubańczykom. Przegraliśmy ten mecz również w naszych głowach - nie ukrywał Maciej Zendeł, pierwszy trener kadry kadetów.
Choć jego podopieczni lepiej od rywali spisali się w ataku, to nie wykorzystali swojego potencjału w zagrywce, posyłając zaledwie dwa asy w pięciosetowym meczu. - Nie mieliśmy dobrego serwisu. To była słaba siatkówka, dlatego przegraliśmy - przyznał szczerze Zendeł.
Młodzi Polacy znów popełnili za dużo błędów, w pierwszym meczu oddali rywalom po własnych błędach aż 43 punkty (spotkanie trwało cztery sety), a w drugim "tylko" 27 punktów (pojedynek zakończył się po tie-breaku).
ZOBACZ WIDEO FC Barcelona wygrała dla Barcelony. Wielki pech Messiego - zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
- Znów popełniliśmy zbyt dużo błędów, tak jak w poprzednim meczu. Chcieliśmy pokonać Kubańczyków. Nasze szanse na awans do kolejnej rundy maleją, ale nie poddamy się. Będziemy walczyć i mam nadzieję, że wygramy kolejne spotkanie - podkreślił kapitan reprezentacji kadetów, Szymon Jezierski.
Następnym rywalem Biało-Czerwonych będą Japończycy, mecz odbędzie się 21 sierpnia, początek zaplanowano na godzinę 12.