Gdy na inaugurację mistrzostw Europy Polska uległa 0:3 Serbom, trudno było o powody do optymizmu. Siatkarze jedna mocno się zmobilizowali i w drugim meczu grupowym, z Finami, zwyciężyli 3:0. Byli lepsi praktycznie w każdym elemencie gry. Dziś mogą może się tak zdarzyć, że gdy przystąpią do spotkania z Estonią, będą już mieć pewny awans. Warunek: wcześniej Serbia musi pokonać Finlandię 3:0 lub 3:1.
- Właśnie sobotni mecz z Finami był dla nas arcyważny. Przegrana praktycznie zamykałaby nam drogę do ćwierćfinału. Pod tym względem to był pojedynek, który dużo ważył - przyznał Bartosz Kurek. A zaczęło się niezbyt dobrze, bo od odskoczenia Finów. Jednak przyjmujący pojawił się w polu zagrywki i dzięki jego świetnej serii udało się doprowadzić do remisu.
Z czasem gra zespołu wyglądała lepiej. Choć wynik był wyrównany, inicjatywa była po stronie gospodarzy. - Mieliśmy nerwowy początek, psuliśmy bardzo dużo zagrywek, później przytrzymaliśmy piłkę i udało się wrócić do tego spotkania, a następnie zrobić to, co było do zrobienia - dodał Grzegorz Łomacz.
Ostatnim rywalem w grupie A będą Estończycy, którzy najpierw przegrali po tie-breaku z Finlandią, a później z Serbią - przegrana 2:3 i ugranie dwóch setów było sporym zaskoczeniem. Odważna gra, świetna postawa w obronie i niezawodny Robert Taht - to wystarczyło, by zaskoczyć podopiecznych Nikoli Grbicia.
ZOBACZ WIDEO Jakub Kochanowski: Walczymy o każdy punkt jak o piłkę meczową finału
Zapowiada się więc emocjonujące spotkanie. - Widzieliśmy, jak Estonia grała z Serbią, na pewno nie będzie łatwo. Musimy szykować się na kolejny ciężki bój. Myślę, że jeśli zagramy z takim zębem i charakterem jak z Finlandią, możemy być spokojni o wynik, ale na pewno będziemy walczyć o zwycięstwo - zapewnił Paweł Zatorski.
Estończycy mają jeszcze szansę na awans, ale muszą wygrać z drużyną Ferdinando De Giorgiego. Przez to, że mają na koncie dwa punkty, ale przy tym żadnego zwycięstwa, są w najtrudniejszej sytuacji w grupie A.
Sporym atutem poniedziałkowych przeciwników Biało-Czerwonych jest dobra znajomość polskiej drużyny przez Gheorghe Cretu, który trzy sezony pracował w naszej krajowej lidze.
Dużo zależeć będzie od postawy Polaków, tego samego zdania jest kapitan reprezentacji. - Nieważne, z kim będziemy mierzyć się w następnych meczach. Ważne jest tylko to, jak my sami będziemy grać i na tym musimy się skoncentrować. Można oczywiście się zastanawiać, który rywal wygodniejszy, ale grając tak, jak przeciwko Finlandii, możemy pokonać każdego, nawet Francję - podkreślił Michał Kubiak.
Grupa A:
Estonia - Polska / 28.09.2017, godz. 20:30 w Ergo Arenie w Gdańsku
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)
Kaczmarek pewnie coś tam zagra, a Szalpuk? Dziwię Czytaj całość