ME 2017 w siatkówce. Andrzej Kowal: Niedanie szansy Konarskiemu byłoby największą głupotą

Były trener Assceco Resovii Rzeszów i kadry B, Andrzej Kowal sądzi, że nasza reprezentacja powinna wypaść lepiej w barażu o ćwierćfinał niż w pierwszych meczach turnieju i mocno wierzy w umiejętności Dawida Konarskiego, którego forma falowała.

Nicole Makarewicz
Nicole Makarewicz
Andrzej Kowal WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: Andrzej Kowal

Trenerowi, którzy przez lata spędzone na ławce trenerskiej Asseco Resovii Rzeszów współpracował z wieloma obecnymi reprezentantami Polski, średnio podobała się forma jaką zaprezentowali nasi siatkarze w pierwszej części Mistrzostw Europy 2017. - Ten poziom gry nie był najwyższy. Jednak nasza drużyna, tak jak każda zespół w turnieju będzie ewoluował. Nie ma co wyciągać zbyt pochopnych wniosków. Mistrzostwa zaczynają się od teraz. Najważniejszy będzie mecz ze Słowenią. Gdybyśmy patrzyli na rozgrywki przez pryzmat wszystkich zespołów, to zauważylibyśmy, że każdy z nich miał wahania formy. Poziom był bardzo różny. Ale teraz wchodzimy w najważniejszą część turnieju i jestem pewien, że zespoły będą grać coraz lepiej - stwierdził szkoleniowiec.

Kowal wierzy w szanse naszych zawodników na zdobycie medalu przed własną publicznością. To jednak nie na podium powinniśmy się teraz skupiać. - Musimy skoncentrować się na Słowenii, wykonywać krok po kroku. Pokonamy Słowenię, to wtedy zaczniemy myśleć o kolejnym przeciwniku. Myślę, że metoda małych kroków jest lepsza niż myślenie o medalach - skomentował.

Gdy Polacy grali z Estonią wciąż nie wiadomo było z kim spotkają się w walce o ćwierćfinał. Mogliśmy trafić na Bułgarię lub Słowenię. Ostatecznie zmierzymy się z graczami Slobodana Kovaca. Można się zastanawiać czy to łatwiejszy, czy trudniejszy przeciwnik.

- Moim zdaniem nie ma znaczenia z kim gramy. Trzeba grać dobrze, równo żeby pokonać i jedną i drugą drużynę. Bułgarzy mają więcej indywidualności, a Słoweńcy w ostatnim turnieju mistrzostw Europy grali bardzo dobrze. Są wicemistrzami i myślę, że utrzymają wysoki poziom, chociaż w grupie nie grali najlepiej, bo przegrywali dwa mecze 0:3 - uważa Kowal.

ZOBACZ WIDEO Łukasz Kaczmarek: Wyszliśmy trochę przestraszeni, potem pojawił się luz

Trener Ferdinando De Giorgi przed meczem musi sobie odpowiedzieć sobie na pytanie na których zawodników postawić. Wielu ekspertów w czasie fazy grupowej twierdziło,że szkoleniowiec powinien bardziej zaufać Łukaszowi Kaczmarkowi i postawić na niego od pierwszego gwizdka. Ale były trener Resovii ma inne zdanie.

- Musimy wszyscy pamiętać o tym, że reprezentacja, to nie jest sześciu ludzi. Kadra to 12 osób, z których każdy jest gotowy do wejścia na boisko i podniesienia poziomu meczu. Na pewno inna była sytuacja De Giorgiego w klubie, a inna jest teraz. Kaczmarek, który chyba ostatnim meczem w memoriale wywalczył sobie miejsce na mistrzostwach, gra bardzo dobrze - stwierdził i dodał: - To, że ktoś zagra jeden dobry mecz wcale jednak nie znaczy, że musi grać w szóstce. Ten, który gra słabszy mecz też powinien otrzymać zaufanie. Po to aby swój poziom podnosić. Wszyscy wiemy jaki poziom reprezentuje Dawid Konarski. Niedanie mu szansy byłoby największą głupotą. To doświadczony zawodnik, który w najtrudniejszych momentach będzie nam potrzebny.

Trener wskazał też, że jeśli włoski selekcjoner stawiałby wyłącznie na Kaczmarka, to bylibyśmy skazani na niepewność w ataku, bo to młody zawodnik, który jest jeszcze nieprzewidywalny z kolei Dawid Konarski to zawodnik po którym wiemy czego możemy się spodziewać.

Czy Ferdinado De Giorgi powinien postawić na Łukasza Kaczmarka od pierwszego gwizdka meczu ze Słowenią?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×