ME 2017 w siatkówce. Michał Mieszko Gogol: Motywacji na mecz ze Słowenią powinno wystarczyć

W środę reprezentacja Polski zmierzy się ze Słowenią o prawo gry w ćwierćfinale mistrzostw Europy. - Mamy rachunki do wyrównania i to nam powinno wystarczyć jako motywacja na ten mecz - mówi Michał Mieszko Gogol, trener Espadonu Szczecin.

Anna Bagińska
Anna Bagińska
WP SportoweFakty / Asia Błasiak

Anna Bagińska, WP SportoweFakty: Obserwował pan zmagania grupy B w tegorocznych mistrzostwach Europy. Chyba trochę niespodziewanie w zestawieniu, gdzie są Włochy, wygrali Niemcy i awansowali bezpośrednio do ćwierćfinału?

Michał Gogol, trener Espadonu Szczecin, były statystyk polskich reprezentacji: Wydaje mi się, że bez dwóch asów występujących w reprezentacji Włoch, Niemcy mieli ułatwione zadanie. Trzeba też wziąć pod uwagę, że Georg Grozer, Lukas Kampa, Christian Fromm i Denis Kaliberda to od wielu lat jest trzon reprezentacji i oni potrafią grać ze sobą w ciemno. Zmodyfikowali trochę obsadę na środku siatki i dołączyli do składu młodego libero, który pomimo braku doświadczenia, naprawdę rozgrywał świetne zawody. Mają również bardzo ciekawych ludzi na ławce.

Myślę więc, że jeśli się popatrzy na składy personalne tych drużyn po tym jak się Włosi osłabili, to nie jest niespodzianka, tylko raczej jest to wywalczony rezultat. Drużyny były o podobnym potencjale i nagle zadecydowały szczegóły, a tak naprawdę jeden set, ten tie-break w bezpośrednim spotkaniu.

Trzon niemieckiej drużyny może i się nie zmienił, ale bez Georga Grozera trudno byłoby im wygrać grupę.

Zdecydowanie. Pamiętajmy, że Georg Grozer oprócz tego, że jest maszynką do zdobywania punktów, to jest też tak naprawdę ogromnym motorem mentalnym tej drużyny. Z racji tego, że w przeszłości miałem okazję z nim pracować, wiem jak wielki wpływ na drużynę może mieć swoją osobą, jak potrafi zmotywować szatnię. To jest jakby dodatkowy trener i serce drużyny. Jak popatrzymy jak zachowuje się na boisku, jak się cieszy, jak naturalna jest jego radość, jak nawet w meczu, w którym grał, dopingował kolegów z kwadratu, to wielu zawodników tak wielkiego formatu, jak on, na takie zachowanie sobie by nie pozwoliło. On po pierwsze pokazuje, że nie jest żadną gwiazdą wobec swoich kolegów z drużyny, tylko stawia się na równi z nimi, a po drugie jak ważna jest dla niego ta drużyna i jak bardzo chce, żeby wygrywała.

Tyle o Niemcach. Rosji i Serbii można było się spodziewać od razu w ćwierćfinale, ale Belgów?

Myślę, że Belgowie zaskoczyli wszystkich. Oni w kolejnych imprezach byli skazywani na pożarcie, mimo że pukali do tej europejskiej czy nawet światowej czołówki. Ten zespół ma kim grać, chociaż ich siłą i tak jest zespołowość. Mają trenera, który ma swoją filozofię i który postawił sobie za punkt honoru odseparowanie ich mentalnie od tej belgijskiej przeciętności, w której sami tkwili, jak sam to wielokrotnie mówił przy okazji Ligi Światowej.

ZOBACZ WIDEO: Oskar Kaczmarczyk: Jesteśmy świetnie przygotowani fizycznie. Potrzebna nam pewność

Myślę, że zrobili krok do przodu i są taką drużyną, z którą się trzeba liczyć w Europie, natomiast pytanie teraz jest takie, czy są gotowi wygrywać? Na razie zgłosili akces do medalu, ale ten najważniejszy krok jest jeszcze przed nimi. Ćwierćfinał to taka faza praktycznie każdego turnieju siatkarskiego, gdzie grubą kreską oddziela się drużyny najmocniejsze od tych, które są pretendentami. Prawda jest też taka, że często następuje wtedy bardzo brutalna weryfikacja.

Możemy się więc spodziewać, że ćwierćfinały zweryfikują nam te wszystkie drużyny-niespodzianki i potem nie będzie już żadnych zaskoczeń?

Mistrzostwa Europy kochają niespodzianki. Można szukać przyczyn w wielu aspektach, chociażby w takich, że to jest ostatnia impreza tego całego cyklu reprezentacyjnego, który zaczyna się w maju. Mistrzostwa są trochę podsumowaniem tego sezonu. Pamiętam jak kiedyś Andrea Anastasi wygrał mistrzostwo z Hiszpanią, co było pełnym zaskoczeniem i utarł nosa całej siatkarskiej Europie, więc kto wie? Na razie mamy kilka niespodzianek, jeśli ten trend się utrzyma, to może dojść do sensacji.

Na podstawie tego, co zobaczyliśmy, może pan pokusić się o typy, kto może tym razem sięgnąć po tytuł?

Ciężko powiedzieć, bo jest kilka drużyn turniejowych, takich, które dojrzewają razem z turniejem, które potrafią naprawiać swoje błędy. Do takich drużyn zalicza się też Polska. Jak popatrzymy na historię różnych rozgrywek, to często te medale rodziły się naprawdę w bólach. My też jesteśmy takim narodem, który jak jest naprawdę ciężko, to się konsoliduje i patrzy w jednym kierunku. Może więc być tak, że nawet te drużyny, które odniosły porażki, jak Francja, Włochy czy nasza reprezentacja, mogą wygrać turniej. Są ekipy, które potrafią bardzo szybko wyłapywać swoje błędy i je korygować. Mają odwagę zmieniać swoje pierwsze szóstki. Jeśli te zespoły mają odwagę podczas turnieju robić takie zmiany, to wszystko się może zdarzyć.

Natomiast muszę się przyznać, że z racji tego, że tutaj w Szczecinie oglądałem na żywo wszystkie mecze, to Niemcy rzeczywiście wyglądają na mocną drużynę, Natomiast pytanie brzmi, jak poradzą sobie ci młodzi zawodnicy plus Denis Kaliberda, bo jednak na razie on gra poniżej swoich możliwości i od niego na pewno będzie bardzo dużo zależało. Serbowie pokazali, że są bardzo mocni pod każdym względem, przede wszystkim mają świetną zagrywkę i grają bardzo odważnie. Myślę, że faworytów może być trzech, czterech, natomiast i tak kluczowe są ćwierćfinały.

Czy reprezentacja Polski wygra baraż ze Słowenią podczas ME 2017?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×