W fazie grupowej lepiej poradzili sobie Biało-Czerwoni, którzy zakończyli ją z bilansem meczów 2-1 (porażka 0:3 z Serbią, wygrana 3:0 z Finlandią i 3:0 z Estonią). Natomiast reprezentacja Słowenii wygrała tylko jedno z trzech spotkań (zwycięstwo 3:0 z Hiszpanią, porażka 0:3 z Rosją i 0:3 z Bułgarią).
- Uważam, że zarówno Polacy, jak i Słoweńcy do tej pory nie zaprezentowali całego potencjału, jakim dysponują. Jedni i drudzy mają możliwości do zdecydowanie lepszej gry i z pewnością taką będą chcieli pokazać w barażu - powiedział Matej Kök, słoweński przyjmujący MKS-u Będzin.
Stawką środowego spotkania Polski i Słowenii jest awans do ćwierćfinału Mistrzostw Europy 2017 w siatkówce.
- Nasza reprezentacja składa się doświadczonych zawodników, współpracujących ze sobą na boisku od dawna. Oczywiście chciałbym zobaczyć ich w następnej rundzie, ale wyeliminowanie gospodarzy nie będzie łatwe. Przewagi rywali upatruję w hali, kibicach i atmosferze - wyjaśnił Kok.
Słowenia to wciąż aktualny wicemistrz Europy. - Myślę, że eksperci dają większe szanse na awans Polsce, jednak ja liczę na to, że najlepszy mecz w tych mistrzostwach Słoweńcy mają dopiero przed sobą. Stawiam na 3:1 dla naszej reprezentacji - zaznaczył Matej Kok.
Mecz pomiędzy Polską a Słowenią odbędzie się 30 sierpnia, początek o godzinie 20:30.
ZOBACZ WIDEO: Paweł Zatorski: Celowa porażka z Estonią nie wchodziła w grę