Krzysztof Janczak (kapitan Delecty Bydgoszcz): Podsumowując ten mecz i dwumecz można tylko pogratulować zespołowi z Olsztyna, że to on będzie grał o piąte miejsce. Nam zostaje gra o siódme. Myślę, że my jako zawodnicy będziemy zmotywowani do tego, aby pograć o to siódme miejsce, bo nic innego nam nie zostaje, i godnie zakończyć ten sezon. Tak więc gratulując jeszcze raz zespołowi z Olsztyna, musimy spuścić głowy i wyjechać przegrani.
Wojciech Grzyb (kapitan AZS Olsztyn): Cieszymy się ze zwycięstwa. Nie było łatwo. Bydgoszcz dysponuje naprawdę mocną zagrywką i w każdym z setów przytrafiał nam się przestój, gdzie przeciwnik odskakiwał nam i musieliśmy gonić. W tych trzech wygranych setach wszystko rozstrzygało się praktycznie w końcówkach. Na pewno może cieszyć, że te końcówki rozstrzygnęliśmy na swoją korzyść, natomiast te przestoje i punkty tracone seriami sugerują, że musimy jeszcze popracować trochę nad tym - pomimo że wiemy o tym. Także w przyszłości musimy przejścia robić przy pierwszej próbie, a nie przy piątej, tak jak dzisiaj nieraz bywało.
Waldemar Wspaniały (trener Delecty Bydgoszcz): Gratuluję Mariuszowi i Wojtkowi. Wygrali dwa bardzo wyrównane mecze. Nie tylko te dwa, ale i pozostałe toczyły się w ten sam sposób. Powiem szczerze, trochę szlag trafia, że w ten sposób przegrywa się końcówki. Ktoś kiedyś powiedział, że wg starego liczenia siatkówka zaczyna się po trzynastym punkcie. Teraz zaczyna się po dwudziestym trzecim punkcie, taka jest prawda. Ten mecz powinniśmy wygrać 3:0. Niestety nie graliśmy przez cały mecz tak jak w pierwszym i drugim secie, gdzie przyjemnie było patrzeć na oba zespoły, a mój zespół dyktował warunki. Niestety doszło do końcówek i przegraliśmy je w fatalny sposób - jak choćby w ostatnim, czwartym secie. Wygrał zespół lepszy, bo jeżeli wygrywa się sześć razy - już teraz nieistotne w jakim stylu i wg jakiego scenariusza - to nie jest przypadek. Także jeszcze raz gratuluję i życzę oczywiście piątego miejsca. My będziemy grać o siódme.
Mariusz Sordyl (trener AZS Olsztyn): Oczywiście cieszę się, że wygraliśmy spotkanie. To zwycięstwo rodziło się w ogromnych bólach. Momenty niezłe przeplatały się z fatalnymi. Cieszę się tylko, że nam te kiepskie momenty przytrafiały się w trakcie seta, w trakcie trzech setów - trzeci to porażka. Natomiast Delekcie przytrafiały się w końcówkach, to o czym wspomniał Waldek. Te końcówki były może emocjonujące dla kibiców, natomiast na boisku było sporo chaosu w zasadzie przez całe spotkanie, z jednej i z drugiej strony. Ważne jest to, że ta garstka kibiców, która pojawiła się na trybunach i której bardzo dziękuję - bo było ich słychać i czuliśmy ich obecność - obejrzała emocjonujące spotkanie. Być może nie stało na najwyższym poziomie, natomiast emocji było co niemiara. Gratuluję chłopakom zwycięstwa, Waldkowi życzę, aby sezon zakończyli zwycięstwami. Mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu pokonamy naszego następnego rywala i zajmiemy piąte miejsce.
Grzegorz Szymański w dalszym ciągu ma problemy z "achillesem" i dziś diagnozował się w Warszawie. Nie będzie gotowy na następne spotkania.