- Piętnaście minut po tym, jak pojawiła się informacja o odwołaniu selekcjonera przez zarząd, moja skrzynka mailowa zaczęła się zapełniać - mówi w rozmowie z Edytą Kowalczyk z "Przeglądu Sportowego" Jacek Kasprzyk, prezes PZPS.
Potwierdził, że siedmiu kandydatów zgłosiło chęć zastąpienia Ferdinando De Giorgiego. Wśród nich nie ma Piotra Gruszki czy Pawła Zagumnego. O obu sporo mówiło się w kontekście samodzielnej pracy z kadrą narodową.
- Paweł za dwa tygodnie skończy czterdzieści lat, a piłkę zaczął odbijać jako 7-latek. Nie chce być trenerem, musi odpocząć od boiska - wyjaśnia Kasprzyk.
Z kolei Piotr Gruszka ucina temat prowadzenia reprezentacji. - Wszyscy komentują, przedstawiają swoje opinie i to jest normalne, są to kandydatury dziennikarzy i ludzi związanych ze środowiskiem. Ja nawet nie wiem, do czego miałbym się odnosić. Nie muszę odpowiadać na to, co inni powiedzą w wywiadach, bo to nie jest moja rola. Ja się koncentruję na tym, co jest. Jeżeli natomiast pojawi się propozycja związana z reprezentacją, to mam nadzieję, że bezpośrednio ktoś ze związku się mnie o to zapyta. Wtedy będę się mógł do tego odnieść, bo na razie nie mam jednak nawet do czego - powiedział.
PZPS nie wyznacza sobie daty wybrania nowego selekcjonera. - Rozpoczęliśmy już pracę, ale chcemy podjąć decyzję w spokoju. Czekam na opinie wydziałów szkolenia i trenerskiego po analizie ofert, które już wpłynęły. Na pewno wytypujemy też swoich kandydatów, z którymi chcielibyśmy porozmawiać - dodał Kasprzyk.
ZOBACZ WIDEO Jacek Kasprzyk: Trener De Giorgi nie widział swojej winy, tego mi zabrakło
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)