"Wszyscy wiedzą, że walczymy do końca". Budowlani mają powody do dumy

WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Błażej Krzyształowicz
WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Błażej Krzyształowicz

Łódzki klub po raz pierwszy w swojej historii pokonał Chemika Police w meczu o krajowe trofeum. - Czapki z głów! - mówił rozradowany trener Grot Budowlanych, Błażej Krzyształowicz.

Jak na zespół, który w pełnym składzie trenował niecałe trzy dni i mierzył się z aktualnym mistrzem Polski, Grot Budowlani Łódź poradzili sobie w Dąbrowie Górniczej całkiem nieźle. Oczywiście słowo "nieźle" nie oddaje w pełni sukcesu, jakim było dla siatkarek z betką na koszulkach zdobycie pierwszego w historii Superpucharu Polski kobiet. Łódzki zespół pokonał w czterech setach Chemika Police i zaczął nowy sezon Ligi Siatkówki Kobiet w najlepszy z możliwych sposobów.

- Największa wartością dodaną jest to, że mogliśmy zagrać w pełnym składzie z naprawdę klasowym rywalem. Część dziewczyn pracowała ciężko przez pięć miesięcy w reprezentacjach narodowych i dopiero niedawna dołączyła do składu trenującego w Łodzi. Choć drużyna jest nowa, wszystkim zależało na jak najszybszej rywalizacji i grze w pełnym wymiarze w mocnymi rywalami, by sprawdzić się na parkiecie i przetestować kilka rzeczy - mówił na pomeczowej konferencji prasowej Błażej Krzyształowicz.

Obie drużyny miały problemy w podobnych elementach gry, nie zawsze radziły sobie w przyjęciu, a niemal każda przyjmująca walcząca o Superpuchar na dąbrowskim parkiecie miała swoje wzloty i upadki i ataku. O wygranej Budowlanych zadecydował blok, i to niepodważalnie: łodzianki zatrzymywały przeciwnika 15 razy (Chemik punktował w ten sposób tylko siedmiokrotnie), a najwięcej razy czyniły to Agnieszka Kąkolewska i Kaja Grobelna, główne bohaterki pucharowej konfrontacji.

- Czapki z głów przed tymi dziewczynami, zagrały naprawdę twardo. W sytuacji, gdy przegrywaliśmy w czwartym secie, walczyliśmy do końca, tak jak wiele razy w poprzednim sezonie i po raz kolejny nam się to opłaciło. Cała liga dobrze teraz wie, że Budowlani grają zawsze do ostatniej piłki. Przez całego seta musieliśmy odrabiać straty, ale w jego końcówce staliśmy twardo na nogach, nie przestraszyliśmy się niczego i nie odpuściliśmy - przypominał szkoleniowiec wicemistrzyń kraju.

Już 16 października Grot Budowlani rozpoczną fazę zasadniczą nowego sezonu ekstraklasy od wyjazdowego spotkania z BKS-em Profi Credit Bielsko-Biała, innym poważnym kandydatem do ligowych medali. Postawa podopiecznych trenerskiego duetu Krzyształowiczów udowadnia, że Budowlani niezmiennie celują wysoko. - Pokazałyśmy, że jesteśmy zgranym zespołem, choć przed sezonem dołączyło do nas kilka nowych twarzy. Miałyśmy na zgranie niecałe dwa, trzy dni, ale na boisku bardzo nam pomagała dobra atmosfera i duch zespołu - cieszyła się kapitan łodzianek Gabriela Polańska.

ZOBACZ WIDEO: Dariusz Tuzimek: Robert Lewandowski to piłkarz wszechczasów. Mamy herosa!

Komentarze (2)
avatar
Lotos Trefl Gdańsk
8.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dla mnie osobiście mecz stał na bardzo przyzwoitym poziomie. Przede wszystkim fajnie funkcjonowała zagrywa obu zespołów. Myślę, że Skra, Zaksa i JW to pewna trójka do finałów. 
Szmondak
7.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
... "Czapki z głów"... Aloha.