Trener Trefla Gdańsk Andrea Anastasi przekonuje, że pomysł z zatrudnieniem w kadrze siatkarzy polskiego selekcjonera nie jest dobry. Były opiekun Biało-Czerwonych (w latach 2011-13) uważa, że sztab szkoleniowy, złożony wyłącznie z trenerów z Polski, nie gwarantuje sukcesów reprezentacji na arenie międzynarodowej.
- Sytuacja nie jest łatwa. Obawiam się, że pomysł, żeby selekcjonerem został teraz Polak nie jest najlepszy. Taka osoba stanęłaby bowiem pod ostrzałem krytyki i mogłaby jej nie wytrzymać. (...) Jeśli działacze PZPS chcą, żeby drużyna narodowa cały czas zdobywała medale, to od razu mówię, że jest to nierealne - cytuje włoskiego trenera "Przegląd Sportowy".
57-letni Anastasi podkreślił, że lepszą opcją wydaje się zatrudnienie zagranicznego selekcjonera oraz powołanie dwóch młodych polskich asystentów, którzy mogliby się rozwijać i zbierać cenne doświadczenie. W opinii Włocha, jednym z powodów skomplikowanej sytuacji wokół męskiej kadry są zbyt wygórowane oczekiwania medalowe działaczy federacji i kibiców.
- Od reprezentacji Polski oczekuje się sukcesów w każdym turnieju. Tymczasem na świecie jest kilka, a nawet kilkanaście naprawdę mocnych drużyn. Rywalizując z tak mocnymi i groźnymi zespołami nie można mieć zbyt dużych oczekiwań - ocenił Anastasi.
Pod koniec września zarząd PZPS podjął decyzję o zwolnieniu Ferdinando De Giorgiego. Włoch pożegnał się z pracą selekcjonera z powodu słabej postawy polskich siatkarzy w tym sezonie - Biało-Czerwoni nie zakwalifikowali się do Final Six Ligi Światowej, a w mistrzostwach Europy w naszym kraju zajęli 10. miejsce.
ZOBACZ WIDEO: Idealne podanie Martineza, "Lewy" dopełnił dzieła. Skrót meczu Bayernu z RB Lipsk [ZDJĘCIA ELEVEN]
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)
Chyba, że Anastasi twierdzi, że obecnie< Czytaj całość