Trefl Gdańsk lepszy na wyjeździe niż w domu? Andrea Anastasi: Szukamy bodźców

WP SportoweFakty / Roksana Bibela / Na zdjęciu: trener Andrea Anastasi
WP SportoweFakty / Roksana Bibela / Na zdjęciu: trener Andrea Anastasi

Siatkarze Trefla jak na razie są niepokonani na wyjazdach, ale we własnej hali wygrali tylko jedno z trzech spotkań. - Energia, którą pokazaliśmy w Olsztynie jest zupełnie inna niż ta, którą wyzwalamy z siebie w domu - stwierdził Andrea Anastasi.

W tym artykule dowiesz się o:

Patrząc na harmonogram najbliższych meczów ekipy z Trójmiasta, to chyba akurat dobrze się składa, bo trzy kolejne spotkania Trefl rozegra na wyjeździe. W niedzielę gdańszczanie zagrają w Kielcach, w środę w Bełchatowie, a w kolejną niedzielę w Lubinie. A za nimi inne wyjazdowe starcie, z Indykpolem AZS Olsztyn.

- To był trudny mecz dla obu ekip. My jesteśmy pierwszą, która w tym sezonie wygrała w Olsztynie, a poległy tu takie drużyny jak PGE Skra czy Jastrzębski Węgiel. To jest bardzo ważne moim zdaniem. Różnicę zrobił Piotr Nowakowski. Jego pierwsze tempo... mamma-mia! - mówił Andrea Anastasi.

Nie zabrakło również "włoskiego teatru" przy bocznych liniach, gdzie spotkało się dwóch Włochów. Trener olsztynian, Roberto Santilli, także jest bardzo energiczną postacią, co najbardziej było widać podczas nerwowego piątego seta.

- Roberto również włożył sporo wysiłku w to spotkanie. Całego czwartego i piątego seta wywierał presję na moich zawodników. Rozpoczęły się dyskusje z sędziami. Ale mnie to chyba odpowiadało. Zwłaszcza, że w tie-breaku przy stanie 11:10 to Roberto zaczął dyskutować i uwaga skupiała się na nim - dodał trener Trefl Gdańsk.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: polski siatkarz zaskoczył rywali w LM. "Szalony finisz!"

Żółto-Czarni rozegrali w tym sezonie trzy tie-breaki i wszystkie wygrali. To również działa z korzyścią na morale drużyny. - Muszę zaznaczyć, że gramy jako zespół - wszyscy razem, walczymy, nawet w trudnych momentach. Zdarzają nam się tragiczne sety, ale potrafimy z tego wychodzić. Dobrze się składa, że pomagają w tym gracze z ławki. Dzięki temu każdy czuje wagę tych spotkań - tłumaczył włoski szkoleniowiec.

Trefl na razie w tym sezonie lepiej radzi sobie na wyjazdach niż w meczach u siebie. - Tak trochę dziwnie się to układa. Z jednej strony przegraliśmy u siebie z Espadonem i GKS Katowice, ale pokonaliśmy na wyjazdach Asseco Resovię, Jastrzębski Węgiel i Indykpol AZS Olsztyn. To dobry klucz do zespołu. Wiem, że nie znajdujemy się jeszcze na poziomie, którego oczekujemy. Szukamy bodźców, które nam pomogą go osiągnąć - zaznaczył Anastasi.

- Smuci mnie jedynie to, że słabo gramy w Ergo Arenie. Tam musimy się odnaleźć. Energia i emocje, które pokazaliśmy choćby w Olsztynie, są zupełnie inne niż te, które wyzwalamy z siebie w domu - dodał trener Trefla Gdańsk.

W swojej hali gdańszczanie zagrają jednak dopiero w grudniu. Wcześniej czekają ich trzy mecze wyjazdowe. Najbliższy z Dafi Społem Kielce w niedzielę o 15:00.

Źródło artykułu: