Ekipa z Trójmiasta zanotowała na terenie Miedziowych ósmą wygraną w sezonie 2017/2018, ale triumf nie przyszedł łatwo, ponieważ pierwsze dwa sety padły łupem nieprzewidywalnego Cuprum Lubin. Gdańskie Lwy stanęły jednak na wysokości zadania i wyszarpały punkty, dające im po jedenastej kolejce miejsce na podium.
- Szczerze mówiąc, spisaliśmy ten mecz na straty, bo na początku popełniliśmy zbyt wiele błędów. W pierwszym secie mieliśmy mnóstwo szans, lecz piłki wciąż lądowały na aucie. Po drugiej odsłonie zresetowaliśmy głowy i zaczęliśmy grać dobrze, choć przez pomyłki w bardzo ważnych momentach najedliśmy się strachu. Musimy się nauczyć jak sobie w takich sytuacjach radzić - skomentował Andrea Anastasi w rozmowie z Cuprum Lubin TV.
Jednym z ojców zwycięstwa Trefla Gdańsk był Damian Schulz. Pochwały za niedzielną rywalizację zbierał także Artur Szalpuk. - Jestem zadowolony z wygranych bez względu na liczbę zdobytych punktów, a także z tego, że zajmujemy lepsze miejsce w rankingu. Na jedenaście meczów wygraliśmy osiem. To nie takie proste. Chłopaki walczą. I to jest to, co lubię - przyznał trener.
Włoski szkoleniowiec w swojej wypowiedzi zwrócił również uwagę na solidną postawę gospodarzy. - W Lubinie są bardzo dobrzy zawodnicy. Moim zdaniem to jedna z najlepszych drużyn w lidze. Łukasz Kaczmarek był fantastyczny. Kto jeszcze? Michał Masny jest wspaniały, a środkowego Piotra Haina uwielbiam. To świetni siatkarze. W tym sezonie PlusLiga jest bardzo wyrównana i każdy może stracić punkty w każdym meczu.
Gdańszczanie w najbliższą sobotę woleliby jednak uniknąć niespodzianki i wywalczyć przed własną publicznością pełną pulę, gdyż w ligowej stawce od ósmego miejsca wzwyż jest bardzo ciasno. Andrea Anastasi trzyma rękę na pulsie. Trefl podejmie niżej notowany BBTS Bielsko-Biała, który od trzech spotkań nie schodzi z boiska pokonany.
ZOBACZ WIDEO "Damy z siebie wszystko" #4. Sławomir Majak: W kadrze mamy więcej indywidualności