Cerrad Czarni - Jastrzębski Węgiel: niespodziewani pogromcy AZS-u vs sensacyjni przegrani z Warszawy

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: siatkarze Cerradu Czarnych Radom
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: siatkarze Cerradu Czarnych Radom

Podrażniony bardzo gładką porażką w Warszawie Jastrzębski Węgiel zagra w środę zaległy mecz 9. kolejki PlusLigi z Cerradem Czarnymi. Radomianie w sobotę sensacyjnie ograli Akademików z Olsztyna. - Musimy być dobrze przygotowani - mówi Robert Prygiel.

Za sensację trzeba uznać porażkę Jastrzębskiego Węgla w wyjazdowym meczu z ONICO Warszawa. W niedzielne popołudnie podopieczni Marka Lebedewa nie zdołali ugrać nawet seta. Po tej przegranej zajmują odległe, jak na swoje możliwości i ambicje, dziewiąte miejsce w tabeli PlusLigi. To lokata dużo poniżej oczekiwań względem brązowego medalisty poprzedniego sezonu. Jeśli dodamy do tego fakt, że na koncie mają 17 punktów, czyli o dwa więcej od kolejnego Cuprum Lubin i cztery "oczka" przewagi nad jedenastymi w zestawieniu Cerradem Czarnymi, wydaje się, że środowy pojedynek muszą wygrać. W przypadku zwycięstwa radomian za pełną pulę, różnica pomiędzy obiema ekipami stopnieje bowiem praktycznie do zera.

W starciu z Indykpolem AZS-em Olsztyn Wojskowi świetnie zaprezentowali się w przyjęciu i polu zagrywki. Te elementy powinny być ewentualnymi kluczami do triumfu także w środowej konfrontacji. Nie od dziś wiadomo, że armatami drużyny z Górnego Śląska są Salvador Hidalgo Oliva i Maciej Muzaj. Sprawienie ich zespołowi problemów w przyjęciu oraz ograniczenie poczynań obu wymienionych zawodników w ofensywie zdecydowanie ułatwia zadanie. Trzeba także pamiętać o dobrym odbiorze silnej zagrywki Kubańczyka i leworęcznego atakującego.

Po zakończeniu spotkania z Akademikami Cerrad Czarni nie popadli w hurraoptymizm. Wypowiedzi były stonowane i jednocześnie zaczęli mówić już o meczu z Jastrzębskim Węglem. - Tak samo, jak nie strzelaliśmy sobie w głowy po porażkach, tak samo nie możemy popadać w euforię po tym zwycięstwie, bo już w środę kolejny mecz z mocnym rywalem, do którego musimy być dobrze przygotowani - skomentował Robert Prygiel.

- Liga w tym roku już chyba każdemu zespołowi dała lekcję pokory i pokazała, że nie można za długo świętować. Wiadomo, że będziemy optymistycznie nastawieni, zawsze lepiej zaczyna się tydzień treningowy po zwycięstwie. Nie chcemy tej hali "poddawać", bo już tyle punktów w tym sezonie w niej straciliśmy, że teraz musimy te straty odrabiać - zapowiedział Wojciech Żaliński.

ZOBACZ WIDEO: Sławomir Majak: Piłka w Łodzi się odradza

- Uważam, że Jastrzębski Węgiel jest bardzo podobnym zespołem do tego z Olsztyna, z podobnym potencjałem. Trochę bardziej wyróżniają się w Jastrzębiu indywidualności, ale nie jest drużyną poza naszym zasięgiem. Będziemy walczyć o trzy punkty - wtórował kapitanowi Michał Filip. Atakujący otrzymał w sobotę statuetkę MVP i nie ma co ukrywać, że od jego postawy w środowy wieczór będzie wiele zależeć.

W Warszawie Lebedew miał ograniczone pole manewru na pozycji przyjmującego. Z powodu urazu mięśnia z gry wyłączony był bowiem Rodrigo Quiroga. Występ Argentyńczyka w Radomiu stoi więc pod dużym znakiem zapytania. Mecz w Hali MOSiR-u będzie ważny dla Lukasa Kampy, który dwa sezony spędził przecież w Czarnych.

Cerrad Czarni Radom - Jastrzębski Węgiel / środa, 29.11.2017 / godz. 18

Portal WP SportoweFakty przeprowadzi relację LIVE z tego meczu.

Źródło artykułu: