KMŚ 2017: PGE Skra Bełchatów z szybkim zwycięstwem. Nie było co zbierać

WP SportoweFakty / PGE Skra Bełchatów
WP SportoweFakty / PGE Skra Bełchatów

PGE Skra Bełchatów pokonała bez większych problemów na inaugurację Klubowych Mistrzostw Świata Shanghai Volleyball Club 3:0. W środę polska ekipa zagra z Personalem Bolivar.

Pierwszym rywalem PGE Skry podczas Klubowych Mistrzostw Świata był Shanghai Volleyball Club, w składzie którego jest dwóch zawodników, którzy niedawno występowali na parkietach PlusLigi: Facundo Conte i Julien Lyneel. Pozostali zawodnicy to Chińczycy, a sam zespół prowadzony jest przez Shen Qionga.

Dobry początek gospodarzy był dobrym prognostykiem, bowiem PGE Skra często słabo wchodzi w spotkania i musi gonić wynik. Tym razem jednak tak nie było. Początkowo walka toczyła się punkt za punkt, ale bełchatowianie uruchomili zagrywkę i blok, to okazało się, że ekipa z Chin nie ma argumentów.

Jak z nut grali Srećko Lisinac i Mariusz Wlazły, a bardzo dobrze atak rozkładał Grzegorz Łomacz, przez co przeciwnicy zupełnie się pogubili.

Po wygranej premierowej partii do 18, w kolejnej Conte został praktycznie wyłączony z ataku. PGE Skra nie zwalniała tempa, prowadziła 8:6, a później 16:11. Zdezorientowani siatkarze z Szanghaju popełniali mnóstwo błędów własnych. Tylko w drugim secie oddali gospodarzom za darmo aż 10 punktów.

ZOBACZ WIDEO Witold Bańka: Gdybym traktował prezesa Banaszka poważnie, wytoczyłbym mu proces

W chińskim zespole zaczął lepiej funkcjonować blok, dwukrotnie Chuan Jiang zdołał zatrzymać ataki Bartosza Bednorza, ale na niewiele się to zdało. PGE Skra wygrała do 18.

Trzecia partia okazała się być ostatnią. Bełchatowianie nie zwalniali ręki ani w zagrywce, ani w ataku. Chiński rozgrywający był zbyt czytelny, ale trzeba przyznać, że koledzy mu zupełnie nie pomagali, przyjmując na kiepskim poziomie.

W drugiej części seta siatkarze PGE Skry nieco się rozluźnili. Na parkiet powrócił zmieniony wcześniej Conte i zrobiło się nerwowo. Spotkanie zakończyła udana zagrywka bełchatowian.

PGE Skra w środę zagra z Personalem Bolivar, a w czwartek zmierzy się z Zenitem Kazań.

PGE Skra Bełchatów - Shanghai Volleyball Club 3:0 (25:18, 25:19, 25:21)

PGE Skra: Wlazły, Łomacz, Lisinac, Kłos, Bednorz, Ebadipour, Piechocki (libero) oraz Penczew.

Shanghai VC: Rao, Conte, Zhan, Jiang, Zhang, Lyneel, Tong (libero) oraz Ren (libero).

Komentarze (7)
avatar
Ahmed Pol
13.12.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
chińska podróba taki zlepek zawodników z różnych klubów trudno to nawet nazwać drużyną czy to zwycięstwo pokazuje siłę Skry??? na pewno nie a z drugiej strony co tak mało fanów chciało ogląda Czytaj całość
avatar
skandal10
13.12.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Ale frekwencja w łodzi to porażka. 
marcela.maz
12.12.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Conte rzeczywiście nic wielkiego nie pokazał. Na pewno było to dla niego dziwne uczucie zagrać przeciwko byłemu klubowi i kolegom. Musiał pozostać sentyment.
Wiadomo, że kontrakt ma tam zadowa
Czytaj całość
avatar
panda25
12.12.2017
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Spodziewałem się więcej po Conte. Zespół z Chin raczej nie porządzi... :-)