W swoim ostatnim meczu ligowym ONICO Warszawa podejmowało Indykpol AZS Olsztyn. Stołeczni wygrali 3:1, ale zwycięstwo wcale nie przyszło im łatwo. W dwóch setach musieli gonić rywala, a w czwartym o mało nie stracili wysokiej przewagi. - Mamy trzy punkty i to jest wszystko, co się liczy. Cieszę się też ze sposobu, w jaki tego dokonaliśmy. Może z wyjątkiem końcówki czwartego seta, ale to się zdarza - przyznał po wygranej Nikola Gjorgiew.
To był kolejny zwycięski mecz warszawskiej drużyny. Po początku sezonu, w którym zdarzały się zespołowi niespodziewane porażki, jego dyspozycja wyraźnie się ustabilizowała. - Wygraliśmy ostatnie cztery spotkania, więc widać, że jesteśmy teraz w dobrej formie. Myślę, że ona będzie jeszcze rosnąć - zapewnił atakujący ONICO.
Zawodnik przyznał, że w uzyskaniu stabilnej formy bardzo pomógł czas. - Dużo trenujemy. Na miejscu są wreszcie wszyscy, zarówno trener Stephane Antiga, jak i zawodnicy, bo sporo z nich grało w kadrze. Dlatego potrzeba było czasu, żeby wszystko poukładać. Teraz naszym celem jest miejsce w szóstce i mecz z Indykpolem był pod tym względem bardzo ważny. Musimy utrzymać naszą dobrą postawę. Nie nakładamy na siebie żadnych limitów w tym, co robimy - stwierdził.
Do końca grudnia i tym samym pierwszej rundy fazy zasadniczej, stołeczni zagrają jeszcze dwa mecze. W środę zmierzą się na wyjeździe z Cuprum Lubin, a w sobotę 30 grudnia z Cerrad Czarni Radom. - To mocne ekipy, zresztą w lidze każdy może wygrać z każdym. Graliśmy przecież u siebie z Espadonem Szczecin i przegraliśmy 0:3. Tak więc musimy nadal ciężko pracować i utrzymać naszą pozytywną energię. Jesteśmy teraz w dobrym momencie i korzystajmy z tego - zakończył swoją wypowiedź Gjorgiew.
ZOBACZ WIDEO Afera alkoholowa w reprezentacji Polski. Został wstrząs