Co prawda hala PalaNorda w Bergamo nie wypełniła podczas All Star Game siatkarek nawet w połowie (mecz oglądało 1000 widzów), ale uczestnicy wydarzenia raczej nie mieli powodów do narzekań. Mieli oni okazję zobaczyć w akcji niemal wszystkie największe gwiazdy Serie A1 kobiet, tym razem grające z wielkimi uśmiechami na twarzach i bez jakiejkolwiek presji wyniku. W tym gronie znalazła się Berenika Tomsia, atakująca Lardini Filottrano, która zdobyła dla ekipy Reszty Świata jeden punkt.
Po jednej stronie Paola Egonu, Cristina Chirichella, Francesca Marcon i Serena Ortolani, pod drugiej Jovana Stevanović, Isabelle Haak, Kimberly Hill i dobrze znana z polskiej ligi Micha Hancock. Duże nazwiska gwarantowały odpowiedni poziom i zagrania godne braw, nawet jeśli walka nie toczyła się do końca na poważnie. W pewnym momencie doszło do szalonej wymiany pozycji i na przykład wspomniana Hill rozgrywała, a libero Giulia Leonardi robiła, co mogła w ataku jako przyjmująca.
Trener Reszty Świata Marco Fenoglio z uśmiechem pokazał sędziemu spotkania ostrzegawczą żółtą kartkę, a kibice mieli okazję wydawać ostateczne werdykty dotyczące wideoweryfikacji, głosując specjalnymi kartonami, komu należy się punkt (jak łatwo się domyślić, kibice niemal zawsze w takich sytuacjach wybierali rodaczki). Ale w Meczu Gwiazd poza dowcipami i cieszynkami znalazło się trochę miejsca na poważne granie, które było zdecydowanie najlepszym elementem całej zabawy.
To nie koniec ligowego grania siatkarek we Włoszech w tym roku. 30 grudnia zostaną rozegrane rewanżowe spotkania ćwierćfinału Pucharu Włoch. "Polskie" zespoły mają bardzo duże szanse na awans do Final Four turnieju, jako że Imoco Volley Conegliano z Joanną Wołosz bez problemu pokonało 3:0 Il Bisonte Firenze, a Katarzyna Skorupa i Igor Gorgonzola Novara równie wysoko rozprawiło się z myCicero Volley Pesaro.
Włochy - Reszta Świata 2:1 (25:21, 17:25, 19:17)
ZOBACZ WIDEO Wilfredo Leon już chce mówić po polsku. "Wywiadem w naszym języku zaskoczył wszystkich"