Włochy: przełamanie Bereniki Tomsi, stracony punkt Skorupy

Materiały prasowe / legavolleyfemminile.it / Na zdjęciu: atakuje Berenika Tomsia
Materiały prasowe / legavolleyfemminile.it / Na zdjęciu: atakuje Berenika Tomsia

Lardini Filottrano potrzebowało aż 84 dni do wygrania drugiego spotkania w tym sezonie włoskiej ekstraklasy siatkarek. Ekipa Joanny Wołosz zgarnęła kolejne trzy punkty, zaś siatkarki z Novary pomęczyły się z MyCicero Volley Pesaro.

Giuseppe Nica, który od końca grudnia zeszłego roku objął stery Lardini Filottrano, nie czekał długo na swoje pierwsze zwycięstwo w nowej roli. Zawodniczki beniaminka Serie A1 przełamały bessę i wygrały po raz pierwszy od 12 tygodni, i to z jednym z najlepszych zespołów włoskiej ekstraklasy, czyli Unetem E-Work Busto Arsizio. Berenika Tomsia i jej koleżanki potrafiły mimo kiepskiej sytuacji wygrać trudną partię numer trzy 26:24 i objąć prowadzenie 2:1 w setach, a w piątym secie spisały się koncertowo w ataku i zaskoczyły całą siatkarską Italię.

Największa brawa za spotkanie należały się Słowence Lanie Scuce (23 pkt), która tego dnia zdystansowała takie tuzy ligi jak Valentina Diouf czy Michelle Bartsch-Hackley. Tyle samo "oczek" co Scuka zdobyła Tomsia, którą trudno jednoznacznie ocenić. Z jednej strony atakowała tak, jak przez cały sezon, czyli przeciętnie (14/50 w ofensywie, 6 błędów i 5 zatrzymanych uderzeń), ale za to dołożyła trzy cenne punktowe bloki i zaserwowała aż sześć punktowych zagrywek, co w tej lidze rzadko komu się zdarza.

Pantery z Conegliano nie zaczęły najlepiej starcia z Il Bisonte Firenze. Daly Santana i Ivana Milos-Prokopić (17 i 9 pkt) rozhulały się na tyle, by urwać faworytkom inauguracyjnego seta, ale pomsta ze strony ekipy Joanny Wołosz (2 pkt, 1 blok) była szybko i brutalna. Imoco wygrało aż do 12, podobnie szybko i przyjemnie było w czwartej partii i jedynie trzeci set, wygrany szczęśliwie do 23, mógł zaniepokoić trenera Daniele Santarellego. Włoch, który stara się rotować składem na tyle, by wszystkie zagraniczne gwiazdy klubu mogły się wykazać mimo limitów, tym razem postawił na Samantę Fabris kosztem Robin De Kruijf i nie przeliczył się. Chorwatka punktowała 20 razy ze skutecznością aż 50 procent.

Igor Gorgonzola Novara musiał sobie radzić bez chorej Paoli Egonu i ta strata kosztowała zespół Katarzyny Skorupy utratę punktu. Mistrzynie Włoch wygrywały po dwóch setach z MyCicero Volley Pesaro, ale we właściwym momencie obudził się belgijski duet Freya Aelbrecht - Lise van Hecke. Drugi z nich przysłużyła się swojej ekipie 19 punktami, za to znana ze swojej pasji i radości na boisku środkowa kadry Żółtych Tygrysów przyćmiła wszystkie swoje rywalki, zdobywając aż 23 punkty, w tym skutecznie blokując aż 10 razy. Ostatecznie to obrończynie tytułu wygrały po wymagającym tie-breaku, według trenera Massimo Barboliniego dzięki "sercu i wytrzymałości". Największym sercem do gry wykazała się Celeste Plak, autorka 27 punktów.

Strata punktu sprawiła, że Igor Gorgonzola Novara (32 punkty, 11-2 w meczach) traci do liderującego Imoco Volley Conegliano trzy "oczka". Pantery mają jednak komfort pięciu punktów przewagi nad trzecim Savino Del Bene Scandicci, które przegrało z odradzającym się Pomi Casalmaggiore 1:3 i wyraźnie spuszcza z tonu po udanym początku ligi. Lardini Filottrano Bereniki Tomsi wciąż okupuje ostatnie miejsce w tabeli (6 pkt, 2-11), ale przewaga kolejnego w zestawieniu Foppapedretti Bergamo to jedynie trzy punkty.

Wyniki spotkań 13. kolejki Serie A1 kobiet:

Il Bisconte Firenze - Imoco Volley Conegliano 1:3 (25:22, 11:25, 23:25, 12:25)
Lardini Filottrano - Unet E-Work Busto Arsizio 3:2 (19:25, 25:19, 26:24, 17:25, 15:10)
Igor Gorgonzola Novara - MyCicero Volley Pesaro 3:2 (25:23, 27:25, 22:25, 19:25, 15:13)
LIU-JO Nordmeccanica Modena - Foppapedretti Bergamo 3:0 (25:22, 31:29, 25:18)
Pomi Casalmaggiore - Savino Del Bene Scandicci 3:1 (25:19, 15:25, 25:21, 25:18)
Sab Volley Legnano - Saugella Team Monza 0:3 (18:25, 20:25, 13:25)

ZOBACZ WIDEO Złoci juniorzy pojadą na "dorosłe" MŚ? "Trzy nazwiska są oczywiste"

Komentarze (0)