Do piątkowego pojedynku bielszczanki przystępowały już z zakontraktowaną Giną Mancuso w składzie i po pewnym zwycięstwie w ostatniej kolejce nad Pałacem Bydgoszcz. Faworytkom starały się sprostać siatkarki z Legionowa, które kilka dni temu okazały się lepsze od wicemistrzyń Polski.
Legionowianki tylko na początku partii starały się nawiązać wyrównaną walkę z BKS-em Profi Credit Bielsko-Biała. Podopieczne Piotra Olenderka w połowie premierowej partii odskoczyły nawet od rywalek na trzy "oczka", ale to było za mało, aby pokonać gospodynie. Ekipa z Podbeskidzia za sprawą swojej dobrej postawy w polu serwisowych, a także błędów przeciwniczek ze stanu 12:15 zdołała wyjść na prowadzenie 19:15. Ten moment okazał się kluczowy dla losów tej partii. Rozpędzone siatkarki prowadzone przez Tore Aleksandersena zwyciężyły ostatecznie do 21.
Przyjezdne bardzo szybko otrząsnęły się z porażki i z impetem weszły w drugą odsłonę (1:5). Jednak pomimo wysokiej przewagi Legionovii Legionowo ponownie nie udało się ustabilizować swojej gry. Bielszczanki bez trudu zdołały doprowadzić do remisu, a dobra gra Katarzyny Koniecznej mogła podobać się kibicom zgromadzonym w hali pod Dębowcem (14:14). W końcówce legionowskim siatkarkom nie zabrakło ambicji, ale znów kropkę nad i postawił BKS Profi Credit Bielsko-Biała, wygrywając 25:22.
Po dziesięciominutowej przerwie podopieczne trenera Olenderka nareszcie dokonały tego, czego próbowały w dwóch poprzednich setach. Po wyjściu na wyraźne prowadzenie, potrafiły utrzymać go pomimo nacisków ze strony gospodyń. Liderką Legionovii były Magdalena Damaske i Beata Mielczarek, które kończyły nawet najtrudniejsze piłki (13:20). Ostatecznie trzecia partia zakończyła się wyraźnym zwycięstwem przyjezdnych do 16.
ZOBACZ WIDEO Stanowczy głos ws. Leona. "Siatkówka nie może pozwolić sobie na to, by grał tylko w klubie"
Zespół z Legionowa kontynuował swoją dobrą dyspozycję również w kolejnej z odsłon. Siatkarki Legionovii pozwoliły bielszczankom jedynie na zbliżenie się do stanu 11:12. W kolejnych akcjach ponownie zdołały odskoczyć rywalkom, a motorem napędowym była skuteczna gra w ataku podopiecznych Piotra Olenderka (12:15). Gdy wydawało się, że ekipa z Mazowsza pewnie zmierza do doprowadzenia do tie-breaka, wtedy ponownie do gry włączył się BKS Profi Credit Bielsko-Biała. Po kilku minutach na tablicy wyników widniał już remis 20:20 i końcówka zapowiadała się niezwykle emocjonująco. W decydujących momentach więcej zimnej krwi zachowała Legionovia, zwyciężając do 24.
Tie-break rozpoczął się od wyrównanej gry punkt za punkt. Dopiero przy stanie 7:8 legionowianki znów odpaliły najpotężniejsze działa w ataku, zdobyły "oczka" seriami i wyszły na prowadzenie 11:7. Przewaga okazała się na tyle wysoka, aby zwyciężyć w całym meczu i sprawić kolejną niespodziankę w Lidze Siatkówki Kobiet (9:15).
BKS Profi Credit Bielsko-Biała - Legionovia Legionowo 2:3 (25:21, 25:22, 16:25, 24:26, 9:15)
BKS Profi Credit: Nowicka, Jagieło, Konieczna, Grant, Sobolska, Mucha, Lemańczyk (libero) oraz Mancuso, Różański.
Legionovia: Jasek, Mielczarek, Damaske, Wójcik, Alagierska, Szpak, Korabiec (libero) oraz Grabka, Bączyńska, Pacak.
MVP: Mielczarek (Legionovia)