Tylko w lutym policzanki pokonają ponad 12 tysięcy kilometrów. Łącznie rozegrają jeszcze cztery wyjazdowe mecze (jeden mają już za sobą) na trzech frontach: w Lidze Siatkówki Kobiet, Pucharze Polski kobiet i Lidze Mistrzyń, która wiąże się z najdłuższymi podróżami.
- Dwanaście? Mamma mia! To naprawdę za dużo jak na 28 dni - nie ukrywała Bianka Busa. - Podczas podróży staramy się spać, robić wszystko, co dla nas korzystne. Najlepsze są podróże w nocy, wtedy łatwiej się śpi. Przy tylu podróżach, oczywiście, trudniej jest trenować i grać. Najważniejszy dla nas jest fakt, że jesteśmy w dobrej formie - dodała przyjmująca Chemika.
- Jesteśmy przyzwyczajone do długich wyjazdów. Nie jest to jakieś komfortowe, ale mamy sporo miejsca w autokarze. Można się w miarę wygodnie wyłożyć, czy to na siedzeniach, czy na podłodze. Moim sposobem na podróże są seriale i spanie. Ważne jest, żeby zadbać o kręgosłup, bo potem mogą być problemy. Ostatnio oglądam "Grace i Frankie", "The good place" i "Ozark" - przyznała przyjmująca, Natalia Mędrzyk.
W tym miesiącu w LSK policzanki mają już za sobą jedno wyjazdowe spotkanie, 3 lutego pokonały 3:1 Polski Cukier Muszyniankę Muszyna. Przed mistrzyniami Polski jeszcze jeden wyjazd, w ramach 18. kolejki zmierzą się z Pałacem Bydgoszcz (ramowy termin: 17 lutego). Ponadto rozegrają dwa domowe pojedynki: z Eneą PTPS-em Piła (17. kolejka, 10 lutego) oraz z Legionovią Legionowo (19. kolejka, 24 lutego).
To nie koniec wyjazdowych zmagań na krajowych parkietach, na 14 lutego został bowiem zaplanowany mecz ćwierćfinału Pucharu Polski - policzanki zagrają w Radomiu z I-ligową E.Leclerc Radomką.
Natomiast w ramach fazy grupowej Ligi Mistrzyń Chemik Police zagra na wyjeździe z Maritzą Płowdiw (8 lutego) oraz z Dynamem Kazań (21 lutego), zaś na koniec grupowych zmagań podejmie w Koszalinie Vizurę Ruma (27 lutego).
ZOBACZ WIDEO Zamiana ról na konferencji Vitala Heynena. Selekcjoner odpytywał dziennikarzy