PGE Skra - Indykpol AZS: jedni muszą gonić, drudzy uciekać

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: siatkarze PGE Skry Bełchatów
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: siatkarze PGE Skry Bełchatów

PGE Skra Bełchatów żądna rewanżu za mecz w pierwszej rundzie i Indykpol AZS Olsztyn szukający punktów, by powrócić do pierwszej szóstki PlusLigi. To może być interesujące otwarcie weekendu w PlusLidze.

Żółto-czarni już czują na plecach oddech siatkarzy ONICO Warszawa, którzy przed tą serią gier w tabeli zrównali się z nimi punktami, a w środę pokonali w Szczecinie Espadon w czterech setach. Bełchatowianie muszą więc w piątek zwyciężyć za trzy punkty, aby nie spaść z drugiej pozycji.

- Wciąż mamy przed sobą bezpośredni mecz z ONICO na ich terenie, więc będzie to na pewno trudne spotkanie, ale nie wybiegamy aż tak daleko w przyszłość. Teraz przed nami Indykpol AZS. To dobry zespół, udowodnił to już w tym sezonie, ale tak jak każdy, potrafi też tracić przypadkowo punkty. Wiemy, że mają trochę problemów, swój ostatni mecz z ZAKSĄ także przegrali dość gładko 0:3 - przypomniał Szymon Romać, atakujący PGE Skry Bełchatów.

W piątej kolejce, kiedy zespoły z Bełchatowa i Olsztyna spotkały się ze sobą w Hali Urania, górą byli podopieczni Roberto Santillego, który triumfowali w pięciu setach.

- PGE Skra jest bardzo dobry zespołem, który posiada mocną zagrywkę. Ma w swoim składzie również wysokich zawodników, przez co jest groźna również w bloku. Najważniejsze dla nas będzie utrzymanie dobrego przyjęcia, aby grać szybką siatkówkę, dzięki czemu możemy rozrzucić blok naszego rywala. Nie wiem, jaki padnie wynik, ale dla mnie najważniejsze będzie zwycięstwo mojej drużyny - zapowiedział przyjmujący akademików, Robbert Andringa.

ZOBACZ WIDEO Vital Heynen: Chcę, żeby ludzie byli dumni z tej reprezentacji

Nadal z gry wyłączony jest rozgrywający wicemistrzów Polski, Grzegorz Łomacz. W niedzielę lub poniedziałek ma stawić się w Łodzi na wizycie kontrolnej. Na razie jego rehabilitacja przebiega zgodnie z planem, a w składzie godnie zastępuje go Marcin Janusz.

W obu ekipach można znaleźć postaci, które niegdyś grały w barwach rywali. Bartosz Bednorz, zanim przybył do PGE Skry, spędził dwa sezony w Indykpolu AZS-ie Olsztyn. Z kolei Daniel Pliński, grający obecnie w klubie z Warmii, zdobył z ekipą z Bełchatowa pięć tytułów mistrzów Polski. Po medale, także na międzynarodowej arenie, sięgał w żółto-czarnych barwach również Paweł Woicki, który teraz odpowiada za rozegranie w Olsztynie.

Po tym spotkaniu obu drużynom pozostanie tylko i aż 10 spotkań fazy zasadniczej. W kontekście walki o miejsca w pierwszej dwójce lub szóstce ten pojedynek może mieć niemałe znaczenie.

PGE Skra Bełchatów - Indykpol AZS Olsztyn / piątek, 09.02.2018 r., godz. 18:00

Źródło artykułu: