Przyjmujący Łuczniczki Bydgoszcz, przyłapany na dopingu, zrezygnował z przebadania próbki B

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Jakub Rohnka
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Jakub Rohnka

Przyjmujący Łuczniczki Jakub Rohnka, przyłapany niedawno na dopingu, zrezygnował z prawa do odwołania i nie złożył wniosku o przebadanie próbki B. Niebawem zawodnika czeka spotkanie z panelem dyscyplinarnym POLADA, który podejmie decyzję o karze.

Badanie, które wykazało obecność niedozwolonych substancji w organizmie zawodnika, przeprowadzone zostało w styczniu 2018 roku. U gracza Łuczniczki Bydgoszcz wykryto metyloheksanaminę. Tą samą substancję wcześniej stwierdzono w organizmie żużlowca Falubazu Zielona Góra Patryka Dudka. Jest to środek stymulujący zawarty w suplementach diety. Według nieoficjalnych informacji, znajdował się on w preparacie wspomagającym odchudzanie.

W rozmowie z naszym serwisem Jakub Rohnka przyznał, że do czasu zakończenia postępowania nie zamierza wypowiadać się na temat całej sprawy. Jak informuje serwis metropoliabydgoska.pl, decyzja dotycząca konsekwencji jakie poniesie 26-latek w związku z dopingową wpadką, może zostać podjęta już w ciągu najbliższych kilku tygodni. Siatkarz zrezygnował bowiem z przysługującego mu prawa do odwołania i nie zdecydował się na złożenie wniosku o przebadanie próbki B.

W najbliższym czasie przyjmującego czeka postępowanie dyscyplinarne. 28 lutego zbierze się panel dyscyplinarny POLADA. Tego dnia zawodnik będzie miał okazję do złożenia wyjaśnień. Jeżeli okażą się one wystarczająco wiarygodne, niewykluczone, że już wówczas zapadnie decyzja na temat kary.

Po upublicznieniu informacji o wpadce dopingowej, zarząd Łuczniczki Bydgoszcz podjął decyzję o zawieszeniu Jakuba Rohnki w prawach zawodnika do czasu zakończenia postępowania.

ZOBACZ WIDEO Zamiana ról na konferencji Vitala Heynena. Selekcjoner odpytywał dziennikarzy

Źródło artykułu: