W sobotni wieczór nie brakowało emocji w grodzie Kraka. Choć faworytkami spotkania były gospodynie, nie Najbardziej zacięta była premierowa odsłona, w której do ostatniego gwizdka sędziego trudno było wytypować wygranych.
Nieco lepiej zaczęły siatkarki Proximy, a pierwsze znaczne prowadzenie wypracowały po atakach Rebeccki Pavan i Eweliny Brzezińskiej (12:9). Jednak nie zdołały utrzymać inicjatywy. W kontrach dobrze spisywały się Ewelina Krzywicka oraz Natalia Misiuna pilnujące aby wynik oscylował w okolicach remisu (14:14, 16:16), a po dołączeniu się do gry Weronika Fojucik to bydgoszczanki wyszły na prowadzenie (18:16). Ostatecznie partia zakończyła się grą na przewagi, w której to przyjezdne miały trzy piłki setowe w górze, a ostatnie słowo należało do Pavan i jej skutecznego bloku (29:27).
W drugiej partii emocje opadły, a kontrolę nad grą przejęły gospodynie. Wszystko za sprawą dobrej dyspozycji na linii 9. metra bohaterki pierwszego seta - Pavan (9:5), która ustawiła losy odsłony. Dodatkowo poza wspomnianą Kanadyjką i Brzezińską, do gry ofensywnej dopuszczone zostały Daria Paszek i Sarah Clement co pozwoliło jedynie na sukcesywne zwiększanie przewagi (15:9, 19:12). Krakowianki bez problemu wygrały do 17 i pewne siebie zeszły na długą przerwę.
Wspomniane 10-minutowe okienko podziałała jak zimny prysznic na siatkarki Piotra Makowskiego bowiem w trzeciej partii zaprezentowały kompletnie odmienną jakość gry. Już od pierwszych wymian Jagoda Maternia pokazała, że Pałac łatwo nie złoży broni (5:0). Siatkarki Proximy coraz mozolniej zdobywały punkty, a bydgoszczanki w pełni to wykorzystywały. Przełomowym punktem seta okazały się dwa błędy własne gospodyń (10:12), które zapoczątkowały serię przyjezdnych. Grające jak w transie Joanna Kuligowska, Maternia i Krzywicka zdeklasowały rywalki efektownie zwyciężając do 12.
ZOBACZ WIDEO Prezes PZPS: Vital Heynen został wybrany znaczącą większością głosów
Czwarty set przypominał drugi. Mimo tego, że krakowianki zatraciły się po długiej przerwie, zdołały znów skoncentrować się na swoich zaletach. Był nim blok oraz dyspozycja w ataku z pierwszej piłki. Od momentu gdy Paszek zaczęła punktować rywalki zza linii 9. metra (8:2), Trefl Proxima nie dał wyrwać sobie zwycięstwa.
W kolejnej serii spotkań krakowianki po raz kolejny wystąpią w roli gospodyń. W piątek podejmować będą Legionovię Legionowo. Z kolei bydgoszczanki znów zagrają na wyjeździe - tym razem z Polskim Cukrem Muszynianka Muszyna.
20. kolejka LSK:
Trefl Proxima Kraków - Pałac Bydgoszcz 3:1 (29:27, 25:17, 12:25, 25:18)
Trefl Proxima: Talas, Clement, Paszek, Łukasik J., Brzezińska, Pavan, Kulig (libero) oraz Szymańska, Budzoń, Woźniak, Słonecka.
Pałac Bydgoszcz: Misiuna, Mazurek, Krzywicka, Maternia, Różyńska, Fojucik, Jagła (libero) oraz Kuligowska, Szczygioł, Fedusio.
MVP: Ewelina Brzezińska (Trefl Proxima)