Liga Mistrzów. Jastrzębski - ZAKSA: pewny triumf kędzierzynian, mistrz Polski ma awans na wyciągnięcie ręki

WP SportoweFakty / Iza Zgrzywa / Na zdjęciu: siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle
WP SportoweFakty / Iza Zgrzywa / Na zdjęciu: siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle

ZAKSA wykonała duży krok w kierunku awansu do II rundy fazy play-off Ligi Mistrzów 2017/2018. W środę kędzierzynianie w pierwszym spotkaniu rozprawili się na wyjeździe z Jastrzębskim Węglem w czterech setach.

Bratobójcze starcie w LM pomiędzy Jastrzębskim a ZAKSĄ zapowiadało się dla polskich kibiców bardzo ciekawie. Przed potyczką więcej szans na sukces w tej konfrontacji dawano mistrzom Polski, ale jastrzębianie chcieli napsuć krwi swoim rywalom.

Kędzierzynianie od samego początku zabrali się mocno do pracy. Świetnie zagrywał Sam Deroo, skuteczny w ataku był Maurice Torres i to w głównej mierze dzięki nim przyjezdni wyszli na prowadzenie 8:3. Po pierwszej przerwie technicznej spokojnie mógł rozgrywać Benjamin Toniutti, który dobrze współpracował na środku siatki z Mateuszem Bieńkiem. Gospodarze mieli problemy z przedarciem się przez kędzierzyński blok, przez co przegrywali 10:18. Ekipa z Kędzierzyna-Koźla już do końca inauguracyjnego seta kontrolowała boiskowe wydarzenia i ostatecznie triumfowała 25:19.

Po zmianie stron wciąż dzielili i rządzili podopieczni Andrei Gardiniego, a w polu serwisowym brylował środkowy Łukasz Wiśniewski (5:9). Maciej Muzaj próbował poderwać swój zespół do walki, ale jego skuteczne zagrania na nic się zdały, bo po chwili ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wygrywała 17:14. JW w decydującej fazie drugiej partii wyglądał na bezradny i poległ tak jak w poprzedniej odsłonie, czyli do 19.

Jastrzębski Węgiel, po gładkich porażkach w dwóch pierwszych odsłonach, musiał podjąć większe ryzyko na zagrywce i potrafił dotrzymywać kroku kędzierzynianom. Na boisku trwała wymiana ciosów i przez pewien czas nikt nie potrafił zbudować sobie bezpiecznej przewagi (16:16). Tym razem wszystko miało się wyjaśnić na finiszu, na którym bardzo dobrze zagrywał Lukas Kampa, prowadząc Pomarańczowych do zwycięstwa 25:21.

Siatkarze prowadzeni przez Ferdinando De Giorgiego złapali wiatr w żagle, a wykorzystane kontrataki i punktowy blok dały im prowadzenie 9:6. Sporo błędów popełniał Rafał Buszek, zaś z drugiej strony trudny do zatrzymania dla rywali był Muzaj. Z czasem gra się wyrównała i w końcówce ZAKSA doprowadziła do remisu 20:20. Emocje w hali w Jastrzębiu-Zdroju sięgały zenitu, zaś to napięcie lepiej wytrzymali kędzierzynianie (33:35) i to oni wygrali konfrontację 3:1.

Liga Mistrzów, 1. mecz I rundy fazy play-off:

Jastrzębski Węgiel - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3 (19:25, 19:25, 25:21, 33:35)

Jastrzębski Węgiel: Kampa (4), Oliva (3), Sobala (10), Muzaj (20), DeRocco (14), Kosok (6), Popiwczak (libero) oraz Lushtaku, Ernastowicz, Quiroga (5), Boruch (3), Strzeżek.

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Toniutti, Buszek (11), Wiśniewski (12), Torres (25), Deroo (17), Bieniek (10), Zatorski (libero) oraz Jungiewicz, Rejno.

Rewanż: środa, 21 marca 2018 r., godz. 20:00.

ZOBACZ WIDEO Zamiana ról na konferencji Vitala Heynena. Selekcjoner odpytywał dziennikarzy

Źródło artykułu: