Poniedziałek w PlusLidze: tydzień ratunkowy Aluronu Virtu Warty Zawiercie

WP SportoweFakty / Olga Król / Siatkarze Aluronu Virtu Warty Zawiercie
WP SportoweFakty / Olga Król / Siatkarze Aluronu Virtu Warty Zawiercie

Pojedynek Aluronu Virtu Warty Zawiercie z GKS-em Katowice zakończy 26. kolejkę PlusLigi. W rozpoczynającym się tygodniu beniaminek podejmuje misję ratunkową przed spadkiem.

Drużyna z Zawiercia jest na 13. miejscu barażowym. Przed nią w tym tygodniu konfrontacje z GKS-em Katowice i MKS-em Będzin, a to szansa, żeby przy najbardziej sprzyjających wynikach, wypracować sobie pięć punktów przewagi nad lokatami zagrożonymi spadkiem z PlusLigi. Zadanie jest realne do wykonania, co oczywiście nie oznacza, że banalne. Aluron Virtu Warta Zawiercie musi wygrać w ciągu siedmiu dni dwa spotkania, a to tyle samo co przez ponad trzy miesiące od początku roku.

Beniaminek wysłał sygnały, że jego forma jest optymalna. 7 marca wygrał 3:0 z Łuczniczką Bydgoszcz, a pięć dni później doprowadził do tie-breaka w pojedynku z ONICO Warszawa. Zawiercianie mogli nawet odczuwać niedosyt, ponieważ po trzech setach byli bliżej zwycięstwa, a ostatecznie polegli 2:3.

Do pojedynku beniaminka z katowiczanami dojdzie w Zawierciu. Miejscowa hala wypełni się kibicami po raz 13. w sezonie. Jest ona atutem gospodarzy, którzy dotychczas wywalczyli u siebie sześć punktów więcej niż poza Zawierciem. Z drugiej strony warto pamiętać, że GieKSa to szósta siła liga pod kątem wyników na wyjeździe. Poprzedni mecz w delegacji wygrała sensacyjnie 3:1 z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle.

Wraz z początkiem roku GKS Katowice pokonał kryzys i w 2018 wygrał łącznie sześć pojedynków. To trzy razy więcej niż beniaminek. Nad strefą barażową ma sześć punktów przewagi, a w poniedziałek może mieć ich dziewięć, co pozwoli podopiecznym Piotra Gruszki interesować się wyłącznie tym, co dzieje się wyżej w tabeli. Tydzień temu GKS przegrał 0:3 z PGE Skrą Bełchatów, co oznaczało koniec jego serii pięciu wiktorii z rzędu.

ZOBACZ WIDEO Zamiana ról na konferencji Vitala Heynena. Selekcjoner odpytywał dziennikarzy

Hasłem przewodnim przyjezdnych na poniedziałek jest "rewanż". W listopadzie przegrali bowiem z Warciarzami 0:3 we własnej hali. Dla katowiczan było to szokujące rozstrzygnięcie. W pierwszym secie zdobyli zaledwie 10 punktów, a później wyglądali tylko trochę lepiej. Ekipa z Zawiercia zaserwowała aż 14 asów, co było genialnym wynikiem. Miała 50 procent pozytywnego przyjęcia i jeszcze lepszy bilans w ataku. Najwięcej 16 "oczek" zdobył Hugo de Leon Guimaraes, a nagroda MVP przypadła Taichiro Kodze.

- Dostaliśmy straszne lanie i będziemy chcieli odegrać się. Na pewno przeciwnik nie jest łatwy i będziemy potrzebować dużo sił oraz charakteru, żeby z nim zwyciężyć. Mecz jest ważny dla układu w tabeli - przypomina w klubowej telewizji Karol Butryn, atakujący z Katowic.

Do pojedynku Słowaków sposobią się Matej Patak, przyjmujący zawiercian, ze środkowym gości Emanuelem Kohutem. - To dodatkowa energia. Lubię mecze z zawodnikami, których znam - cytuje Pataka strona klubu. - Każdy mecz to inna historia. W Katowicach zagraliśmy bardzo dobrze, a z kolei GKS poniżej swojego poziomu. Zapewne po pierwszym secie rywalom odechciało się gry w siatkówkę. Rewanż będzie inny i musimy znów pokazać naszą jakość. We własnej hali powalczymy o cenne punkty.

Aluron Virtu Warta Zawiercie - GKS Katowice / pon. 19.03.2018 godz. 18.00

Źródło artykułu: