Jak informuje serwis worldofvolley.com, powołując się na źródła zbliżone do klubu, działacze klubu z Berlina złożyli skargę do Europejskiej Konfederacji Siatkówki. Powodem był błąd arbitrów, do jakiego miało dojść w meczu 1/6 finału Ligi Mistrzów, pomiędzy VfB Friedrichshafen i Berlin Recycling Volleys.
Protest dotyczy sytuacji z trzeciego seta. Przy stanie 8:8 zawodnicy gospodarzy za udanie zakończoną akcję otrzymali nie jeden, ale dwa punkty. Ciekawostką jest fakt, że grafika prezentowana na tablicy świetlnej najpierw prezentowała właściwy wynik (9:8), jednak chwilę później została dopasowana do rezultatu prezentowanego przy stoliku sędziowskim.
Vfb Friedrischafen wygrało rewanżowe spotkanie 1/6 finału Ligi Mistrzów 3:0, w ostatnim secie triumfując 25:22. Podopieczni Vitala Heynena będą rywalem ZAKSY Kędzierzyn-Koźle w walce o prawo występu w Final Four. Klub z Berlina dotąd nie wydał oficjalnego oświadczenia w tej sprawie.
Przypomnijmy, że przed tygodniem na cenzurowanym znaleźli się arbitrzy prowadzący spotkanie Noliko Maaseik - Lokomotiw Nowosybirsk. Wówczas nie popisał się duet Mirko Janković - Helena Gendolf. Holenderka podczas wideoweryfikacji nie dostrzegła ewidentnego kontaktu piłki z blokiem, co kosztowało Rosjan stratę ważnego punktu. Chwilę później, Serb ukarał czerwoną kartką protestującego szkoleniowca gości, Plamena Konstantinowa, kończąc tym samym całe spotkanie. Media ze wschodu pisały wówczas o skandalu, kradzieży i wypaczeniu wyniku.
ZOBACZ WIDEO Prezes PZPS: Vital Heynen został wybrany znaczącą większością głosów