Łódzkie derby zawsze elektryzują kibiców, a w tym sezonie doszło do nich po raz trzeci. W grudniu lepsze okazały się siatkarki ŁKS-u Commercecon, nie pozostawiając rywalkom złudzeń. W finale Pucharu Polski w Nysie górą były jednak zawodniczki Grot Budowlanych. W tegorocznej rywalizacji jest więc remis.
Środowa potyczka była okazją do debiutu dla Athiny Papafotiou, która dołączyła do ŁKS-u dopiero kilkanaście dni temu w ramach transferu medycznego za Lucie Muhlsteinovą, która w Nysie nabawiła się poważnej kontuzji.
Początek spotkania był wyrównany, żadna z ekip nie potrafiła zbudować sobie większej przewagi. Nowa rozgrywająca ŁKS-u nie była jeszcze na tyle zgrana z zespołem, by móc zaskakiwać przeciwniczki. Budowlane grały cierpliwie, spokojnie i to wystarczyło na ŁKS. Zawodniczki, które w tym spotkaniu występowały w roli gości, nie mogły się wstrzelić. Izabela Kowalińska i Regiane Bidias miały ogromne problemy z kończeniem ataków.
W polu zagrywki pojawiła się Pavla Vincourova i została tam niemal do końca. Przy drugiej piłce setowej Budowlane zablokowały wspomnianą Bidias i zwyciężyły do 18.
Po zmianie stron kontynuowały dobrą grę, a wszystko za sprawą znakomicie prezentującej się Agnieszka Kąkolewska wykorzystywała każdy błąd przeciwniczek, a kiedy tylko piłka znajdowała się w jej zasięgu, to zamieniała ją na punkt. Cegiełkę dołożyła Julia Twardowska w polu zagrywki.
W ŁKS-ie słabo funkcjonowały oba skrzydła, Papafotiou mogła głównie liczyć na swoje środkowe, ale przy słabym przyjęciu nie była w stanie zbyt wiele zrobić. W drugiej partii drużyna Michal Mašek zdobyła znowu 18 punktów.
Po 10-minutowej przerwie ŁKS w pełni zmobilizowany wrócił do gry i zanotowały mocne otwarcie. Papafotiou zderzyła się przy obronie z Krystyną Strasz i musiała na kilka minut opuścić parkiet, miała krwotok z nosa. W tym czasie jej koleżanki roztrwoniły przewagę. Wciąż nie do zatrzymania była Kąkolewska i Budowlane zaczęły odjeżdżać, zbliżając się powoli do powtórzenia wyniku z Nysy.
Trener Masek wprowadził na boisko Agatę Wawrzyńczyk, ale ta i tak praktycznie nie dostawała piłek. Przy wyniku 20:11 zdjął z boiska również popełniającą masowo błędy Bidias. Budowlane takiej przewagi jednak nie straciły, choć zaczęła ona topnieć, i sięgnęły po arcyważne trzy punkty. Mecz zakończył podwójny blok Twardowskiej i Kąkolewskiej.
Grot Budowlani Łódź - ŁKS Commercecon Łódź 3:0 (25:18, 25:18, 25:19)
Budowlani: Vincourova, Grobelna, Polańska, Kąkolewska, Grajber, Twardowska, Witkowska (libero) oraz Muszyńska, Polak, Cutura.
ŁKS: Papafotiou, Kowalińska, Kwiatkowska, Efimienko-Młotkowska, Bidias, Sielicka, Strasz (libero) oraz McClendon, Mras, Wawrzyńczyk.
MVP: Vincourova (libero).
ZOBACZ WIDEO Kamil Grosicki: Liczę, że przyjdą lepsze czasy