Olympiakos Pireus wstrząsnął Bursą. To drużyna z tureckiego miasta miała więcej argumentów po swojej stronie i w opinii bukmacherów wyrosła na faworyta. Dysponowała większym doświadczeniem w rozgrywaniu dużych meczów w europejskich pucharach i korzystnym wynikiem 3:2 po pierwszym starciu. Dokończenie dzieła przerosło obrończynie trofeum, a ich rywalki zgodnie z hasłem trenera Branko Kovacevicia zagrały swobodniej i lepiej.
Wyższa o 20 procent skuteczność w ataku dała Bursa BBSK zwycięstwo 25:23 w pierwszym secie. Kiedy Olympiakos poprawił ten element gra nie tyle wyrównała się, co zaczęła przebiegać pod jego dyktando. Nastąpił mało spodziewany zwrot akcji. Pod dowództwem Saskii Hippe przyjezdne wygrały drugą partię 25:20, a trzecią 25:18. Gospodynie oblał zimny pot, a strach zajrzał w oczy. To Olympiakos znalazł się od tego momentu bliżej trofeum.
Nieźle wyglądał blok Olympiakosu. Trzy razy zatrzymały rywalkę na siatce Aikaterina Giota, Georgia Lamprousi oraz Styliani Christodoulou. W czwartym secie rewanżu przyjezdne odskoczyły przy stanie 18:14 i choć rywalki trzymały już jedną dłonią trofeum, to Greczynki wyrwały je dla siebie.
Olympiakos zrewanżował się w ten sposób Turczynkom za porażkę w finale Pucharu Challenge kobiet w poprzednim sezonie. Multimedalista mistrzostw Grecji w środę mógł świętować sukces na europejskim froncie. W drodze po złote medale wyeliminował Dynamo Krasnodar, Sm'Aesch Pfeffingen, CSM Targoviste, a także Minis de Arluy VB Logrono.
ZOBACZ WIDEO Vital Heynen zaskoczył dziennikarzy. "Runda honorowa" nowego selekcjonera kadry Polski
Bursa BBSK - Olympiakos Pireus 1:3 (25:23, 20:25, 18:25, 16:25)
Pierwszy mecz: 3:2.
Bursa: Karaagac, Leys, Yildirim, Albayrak, Belien, Dimitrowa, Sarioglu (libero) oraz Avci, Bytsenko, Ince, Bytsenko, Aydinogullari.
Olympiakos: Christodoulou, Niemer, Poll, Lamprousi, Giota, Hippe, Konomi (libero) oraz Kokkinaki (libero).