Mecz otwierający ostatnią, 30. kolejkę PlusLigi dostarczył niesamowitych emocji. Cerrad Czarni Radom prowadzili już z ONICO Warszawa 2:0 - w drugiej partii zwyciężyli 25:16 - i wydawało się, że postawią kropkę nad "i". Drużyna ze stolicy przechyliła jednak na swoją stronę bardzo wyrównaną grę na przewagi w końcówce trzeciej odsłony, triumfując ostatecznie 3:2.
- Obie drużyny zagrały na maksymalnym zaangażowaniu. Możemy powiedzieć, że obejrzeliśmy kawał meczu, niestety bez happy-endu. Tak naprawdę to wszystko się mogło wydarzyć. Mieliśmy dużą przewagę po pierwszych dwóch setach, doprowadziliśmy do fajnej końcówki w trzecim i wydawało się, że na emocjach wygramy 3:0, ale okazało się, że ONICO jest drużyną solidną, grającą do końca. Wygrało, szczerze mówiąc, zasłużenie - przyznał Robert Prygiel.
Jego podopieczni wyrządzili przeciwnikom mnóstwo szkód w polu serwisowym, posyłając na drugą stronę siatki aż 16 punktowych zagrywek! W tym elemencie brylował Tomasz Fornal, autor sześciu asów. - Przez pierwsze dwa sety graliśmy na takim poziomie na zagrywce, że mało drużyn w Polsce by z nami nawiązało walkę. Potem to się odwróciło - zaczęliśmy więcej psuć, mniej robić asów, w tie-breaku bez sensu zepsuliśmy cztery czy pięć zagrywek, gdzie było powiedziane, żeby na tym etapie meczu szanować zagrywkę. Niestety, wyszło jak wyszło, i był to najgorszy wynik z możliwych - podkreślił trener Wojskowych.
Bardzo słabo spisali się atakujący obu zespołów. Szkoleniowiec miał sporo zastrzeżeń zarówno do Michała Filipa, który wybiegł w pierwszej "szóstce", kończąc mecz z zaledwie 21-procentową skutecznością, jak i do zmieniającego go Wojciecha Żalińskiego (18 procent w ofensywie). - Na pewno graliśmy na tej pozycji słabo, tak Wojtek, jak i Michał nie mieli dobrej skuteczności. Na pewno obie drużyny grały dobrze na lewym skrzydle, ale słabo na prawym - ocenił Prygiel.
Rezultat spotkania nie urządza ani Czarnych, ani ONICO. Obie ekipy muszą bowiem obserwować wyniki innych meczów. Radomianom zależy na tym, aby Cuprum Lubin zdobyło maksymalnie jeden punkt w starciu z GKS-m Katowice, a warszawianie mają zaledwie dwa "oczka" przewagi nad Asseco Resovią Rzeszów, Indykpolem AZS-em Olsztyn i Jastrzębskim Węglem. - Wydaje mi się, że z racji tego, że wszyscy grają u siebie, to raczej wygrają. Dzięki nam mają też szanse "przegonić" ONICO i pewnie to zrobią, bo nie mają tak wymagających, jak na siebie, przeciwników - odpowiedział trener Wojskowych, zapytany o przewidywania co do występów trzech ostatnich wymienionych drużyn.
- Zobaczymy, sport jest nieprzewidywalny i fantastyczny, w tym sezonie padało już tyle dziwnych wyników. Gdybym miał postawić, czego nie robię, to postawiłbym na zwycięstwa gospodarzy - zakończył Prygiel.
ZOBACZ WIDEO Vital Heynen: Karol Kłos nie odrzucił powołania dlatego, że nie chciał przyjechać