- Mogę potwierdzić, że w przyszłym sezonie nie zagram w Asseco Resovii. Nie mogę natomiast stwierdzić, że to był mój ostatni mecz w barwach tego klubu, bo różnie bywa w życiu i może nasze drogi kiedyś się jeszcze zejdą. Chciałbym podziękować wszystkim ludziom związanych z klubem. Było dla mnie ogromną przyjemnością grać w Resovii. W przyszłym sezonie się spotkamy, ale jeszcze nie zdradzę, gdzie zagram - powiedział Aleksander Śliwka w rozmowie z serwisem plusliga.pl.
Młody przyjmujący w barwach ekipy z Podkarpacia spędził dwa sezony. W przeszłości był wypożyczany do AZS-u Politechniki oraz Indykpolu AZS-u Olsztyn. Doświadczenie zdobyte w poprzednich latach zaowocowało, bowiem w zakończonych rozgrywkach blisko 23-letni zawodnik odgrywał znaczącą rolę w drużynie prowadzonej przez Andrzeja Kowala.
- Na pewno jestem zadowolony z tego, że miałem dużo szans do grania. Byłem zawodnikiem, który miał jakiś tam wymierny wpływ na grę Resovii. To mnie bardzo cieszy i dziękuję trenerom, którzy tutaj byli za zaufanie i kolegom z zespołu, którzy ze mną grali i trenowali. Myślę, że z każdym sezonem trzeba robić może nie takie duże ale zawsze parę kroków, nawet jeśli małych, to najważniejsze żeby się nie cofać. Myślę, że właśnie ten sezon jest dla mnie krokiem w przód - przyznał wychowanek Spartakusa Jawor, który jest łączony z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle.
Gracz póki co nie chce zdradzić, co zaważyło na decyzji o zmianie barw. Jak przyznaje, odpowiednia chwila dopiero nadejdzie. Niewykluczone, że uzasadnienie siatkarscy kibice poznają po podpisaniu przez zawodnika kontraktu z nowym pracodawcą.
- Na tłumaczenie przyjdzie czas, kiedy nastąpi ogłoszenie klubu, w którym zagram. Myślę, że jest na to za wcześnie. Dla mnie indywidualnie był to dobry rok, dla klubu, który skończył rozgrywki dość nisko, już nie. Ja dałem z siebie wszystko - powiedział Aleksander Śliwka.
Zobacz, jak Vital Heynen ogłaszał kadrę na Ligę Narodów. Mówił tylko po polsku