Liga Narodów Kobiet: najtrudniejsza misja Polek w USA?

Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: reprezentacja Polski siatkarek
Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: reprezentacja Polski siatkarek

Brązowe medalistki ubiegłorocznych mistrzostw Europy będą najbliższymi rywalkami reprezentacji Polski podczas turnieju Ligi Narodów Kobiet. Biało-Czerwone w nocy z czwartku na piątek polskiego czasu zmierzą się z Turczynkami.

Polscy kibice mają prawo do optymizmu po dwóch pierwszych spotkaniach drużyny prowadzonej przez Jacka Nawrockiego. Na otwarcie zmagań w Lidze Narodów wprawdzie przegrała ona z drużyną Stanów Zjednoczonych 1:3, ale wypadła bardzo obiecująco i przez długi czas nawiązywała walkę z jedną z najlepszych ekip na świecie.

Dzień później przyszło zacięte starcie z Włoszkami. Nie był to może absolutnie pierwszy garnitur ekipy trenera Davide Mazzantiego, ale nie brakowało w składzie choćby Ofelii Malinov czy Sereny Ortolani. Polki zwyciężyły po tie-breaku, choć dwukrotnie przegrywały.

- To były dwa bardzo dobre mecze w naszym wykonaniu. Ten pierwszy, przeciwko gospodyniom, był jednym z najlepszych jakie odegrała reprezentacja Polski kobiet w ostatnim czasie. Drugie spotkanie, przeciwko reprezentacji Włoch miało trochę sinusoidalny przebieg. Mieliśmy momenty dobrej siatkówki, ale też chwile gdzie brakowało nam konsekwencji. Myślę jednak, że dziewczyny pokazały taki lwi pazur i agresję w grze, a także dużą ambicję i zaangażowanie. Jestem dla nich pełen podziwu i bardzo się cieszę, że wyszły z tego starcia zwycięsko. Uważam, że ten sukces im się należał - powiedział trener Nawrocki w wywiadzie dla pzps.pl.

Teraz jednak poprzeczka pójdzie jeszcze wyżej, bo po drugiej stronie siatki stanie utytułowana reprezentacja Turcji prowadzona przez Giovanniego Guidettiego. To jedyny zespół, który podczas turnieju Ligi Narodów w Lincoln nie zaznał jeszcze porażki. Na otwarcie pokonał Italię w trzech setach, a dzień później w pięciu partiach wygrał z USA.

ZOBACZ WIDEO "Przeszedłem z piekła do nieba". Młodzi polscy mistrzowie złapali błysk

W tej drużynie trudno wskazać jedną liderkę. Już pierwsze dwa spotkania z udziałem Turczynek pokazały, że zagrożenia należy spodziewać się zarówno ze skrzydeł, jak i ze środka. Drużynę jako kapitan spina doświadczona Eda Erdem Dundar. W kadrze nie brakuje jednak świeżej krwi, jak choćby 19-letnia środkowa Zehra Gunes, która już zdążyła wyraźnie zaznaczyć swoją obecność.

- Turcja to zespół, który ma znakomite przyjmujące i jeżeli chodzi o ten element to niektóre z dziewcząt osiągają na tym turnieju blisko 70 czy 80-procent skuteczności. Dodatkowo dochodzi bardzo dobra dyspozycja środkowych, charakteryzująca się skuteczną grą na siatce. W środę Amerykanki sobie z tym nie radziły i to w dużej mierze komplikowało ich sytuację. Jeśli wymienione przeze mnie elementy będą tak samo skuteczne, to czeka nas bardzo trudne spotkanie - zapowiedział Jacek Nawrocki cytowany na stronie Polskiego Związku Piłki Siatkowej.

Ostatnie bezpośrednie starcie reprezentacji Polski i Turcji to faza play-off ubiegłorocznych mistrzostw Europy w Azerbejdżanie oraz Gruzji. Siatkarki znad Bosforu triumfowały wówczas w czterech setach.

Polska - Turcja / piątek, 18 maja 2018 r., godz. 00:00

Komentarze (0)