Liga Narodów Kobiet: brazylijska lekcja dla Biało-Czerwonych

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: siatkarki reprezentacji Brazylii
Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: siatkarki reprezentacji Brazylii
zdjęcie autora artykułu

Niespodzianki nie było, a różnica pomiędzy drużynami była dość widoczna. Reprezentacja Polski siatkarek przegrała z Brazylią 0:3 w drugim meczu turnieju grupy 9 w holenderskim Apeldoorn.

W tym artykule dowiesz się o:

Nie ma się co oszukiwać, trudno było o trudniejszych przeciwników dla drużyny prowadzonej przez Jacka Nawrockiego. Po wtorkowej porażce w trzech setach z Holenderkami przyszło starcie z reprezentacją Brazylii. Wprawdzie przebudowywaną, ale nadal bardzo groźną.

Pierwsze kilkanaście minut spotkania to wyrównana walka z obu stron, choć po stronie Canarinhas można było zaobserwować większą różnorodność w ataku. Polki ciągle były o jeden lub dwa punkty za rywalkami, ale w końcówce popełniały coraz więcej błędów, przez co różnica ta wzrosła. Po "prezencie" od Agnieszki Kąkolewskiej i autowym ataku Malwiny Smarzek Brazylijki oddaliły się już znacznie. Premierową odsłonę wygrały 25:20.

Bardzo podobny przebieg miała druga odsłona meczu. Początkowo oba zespoły można było podziwiać za postawę w obronie, lecz w ofensywie możliwości Biało-Czerwonych były bardzo ograniczone. Wystarczy przytoczyć statystykę najlepiej punktujących, gdzie przez długi czas wśród Polek przewodziła środkowa, Agnieszka Kąkolewska. Po stronie brazylijskiej prym wiodła Tandara Caixeta, ale mogła liczyć na wsparcie koleżanek na skrzydłach. Dało to w konsekwencji wygraną ponownie do 20.

Biało-Czerwone najdłużej utrzymywały się przy rywalkach w trzecim secie. Udało się nawet kilka razy wyjść na prowadzenie (9:7), gdy kilka razy do akcji włączył się blok. Jednak później, gdy Brazylijki uciekły na dwa punkty, znów wydawało się, że wszystko ułoży się tak samo, jak w poprzednich częściach gry. Lecz tym razem Polki nie rezygnowały do samego końca. Smarzek była jak zwykle mocno eksploatowana, ale kilka ważnych piłek udało się jej skończyć. Niestety, przy stanie 24:23 dla Brazylii Martyna Grajber zaserwowała w siatkę, co zakończyło mecz i zgasiło nadzieje polskich kibiców na przedłużenie go.

Polki poniosły tym samym szóstą porażkę w Lidze Narodów Kobiet i aktualnie znajdują się na czternastym miejscu w tabeli. W czwartek o 16:30 zmierzą się z Koreą Południową. Brazylijki z kolei legitymują się bilansem 7-1 i są wiceliderkami turnieju.

Polska - Brazylia 0:3 (20:25, 20:25, 23:25)

Polska: Pleśnierowicz, Grajber, Kąkolewska, Smarzek, Mędrzyk, Efimienko, Witkowska (libero) oraz Nowicka, Łukasik, Twardowska

Brazylia: Roberta, Beatriz, Amanda, Tandara, Carol, Gabriela, Pinto (libero) oraz Macris, Rosamaria, Monique, Drussyla

***

W drugim meczu dnia Holenderki bez żadnych kłopotów poradziły sobie z reprezentacją Korei Południowej. Wygrały do 18, 10 i 12, dzięki czemu pozostały w pierwszej czwórce Ligi Narodów. Szesnaście punktów zdobyła Lonneke Sloetjes, a dziesięć dołożyła Anne Buijs.

Holandia - Korea Południowa 3:0 (25:18, 25:10, 25:12)

Holandia: Dijkema, Buijs, Koolhaas, Sloetjes, Daalderop, Polder, Schoot (libero) oraz Plak, Jasper, Lohuis

Korea Południowa: Lee D., Kang S., Kim H.-J., Park J., Lee J., Park E., Hyun J.N. (libero) oraz Lee N., Yoo S., Na H., Jeong S.

ZOBACZ WIDEO Paweł Zatorski: Z Kanadą momentami było trudniej niż z Rosją

Źródło artykułu: