Polacy rozpoczęli zmagania w Lidze Narodów od mocnego uderzenia, wygrywając cztery spotkania. W Łodzi okazali się lepsi od Trójkolorowych, nieco osłabionych, bowiem Laurent Tillie, podobnie jak Vital Heynen, rotuje składem i pozwala odpoczywać swoim kluczowym zawodnikom.
Piątkowy mecz zakończył się wynikiem 3:0. - Staramy się nie patrzeć w tej chwili na rezultat, przede wszystkim budujemy naszą grupę na nowo i zwycięstwa będą nam w tym oczywiście pomagały - powiedział Paweł Zatorski.
Najwięcej emocji było w drugiej odsłonie, w której Francuzi szybko przejęli inicjatywę i wyszli na prowadzenie. Ich przewaga wynosiła nawet sześć punktów. - Bardzo nas to cieszy, ale zdajemy sobie sprawę, że nie zawsze uda nam się odrobić taką stratę. Tym większy szacunek dla tych, którzy byli na boisku i zdołali tego dokonać. W trzecim secie dzięki temu było nam znacznie łatwiej - przyznał libero.
W sobotę i niedzielę Biało-Czerwoni rozegrają kolejne spotkania w Łodzi. - Inne mecze też będą trudne. Zarówno Chiny, jak i Niemcy pokazały już, że są w stanie nawiązać walkę z trudnymi przeciwnikami. Niemcy z Brazylią wszystkie sety przegrali na przewagi, spodziewam się więc bardzo trudnych spotkań - podkreślił Zatorski.
Po turnieju w Łodzi na zawodników czeka prawdziwe tournee. Będą grać w Japonii, USA oraz Australii. - Okrążymy sobie Ziemię, ale jesteśmy w jakiś sposób przyzwyczajeni do takich podróży. W tym roku są wyjątkowo długie. Musimy to wziąć na klatę i się z tym zmierzyć - zapewnił siatkarz.
Kolejne spotkania zaplanowano na godz. 16:00.
ZOBACZ WIDEO Olimpiady Specjalne - rywalizowało 160 koszykarzy
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)