Liga Narodów Kobiet: kolejny azjatycki test Polek. Japonia pierwszym rywalem na turnieju w Wałbrzychu

Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: reprezentacja Polski siatkarek
Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: reprezentacja Polski siatkarek

Siatkarki reprezentacji Polski, po fantastycznym turnieju w Bydgoszczy, mają ochotę kontynuować zwycięski swój zwycięski marsz. Zastopować podopieczne Jacka Nawrockiego spróbują we wtorkowy wieczór Japonki.

W tym artykule dowiesz się o:

Doskonała postawa na turniejach w USA, Chinach i Holandii sprawiła, że przed zmaganiami w Bydgoszczy oczekiwania wobec polskich siatkarek zdecydowanie wzrosły. Biało-Czerwone udowodniły jednak, że potrafią poradzić sobie nie tylko z rywalkami, ale i presją. Komplet punktów wywalczony w grodzie nad Brdą jeszcze bardziej zaostrzył apetyty przed występem w Wałbrzychu, gdzie poczynania podopiecznych Jacka Nawrockiego śledzić będzie komplet publiczności.

- Jak są wyniki to i kibice się pojawiają. W Wałbrzychu, gdzie siatkówka jest mniej popularna, nie ma już biletów. To budujące, że będzie pełna hala. Warto tym zawodniczkom pokazać, że jako kibice jesteśmy z nimi, mają od nas pełne wsparcie i nie muszą się niczego obawiać - przyznał w wywiadzie dla WP SportoweFakty, prezes PZPS Jacek Kasprzyk.

Pierwszym przeciwnikiem Polek w ostatnim tygodniu fazy grupowej będą Japonki, prezentujący styl gry podobny do reprezentacji Tajlandii. Azjatki znakomicie spisują się w obronie, z kolei w ataku grają szybko i kombinacyjnie. O tym, jak trudno jest poradzić sobie w konfrontacji z tak prezentującymi się zespołami, nasze zawodniczki przekonały się w przegranym niedawno 2:3 meczu.

- Problem polega na tym, że rzadko gramy z zespołami prezentującymi styl azjatycki. Z Tajlandią, żeby się przestawić, potrzebowałyśmy dwóch setów. Co innego oglądać przeciwnika na wideo, a co innego, jeżeli jest się na boisku. Z takimi rywalkami ciężko się gra, ponieważ strasznie dużo bronią. Ten blok może nie jest najwyższy, ale kiedy się wydaje, że piłka jest w boisku, one podbijają. Teraz jesteśmy już bardziej doświadczone, zobaczymy więc, jak będzie. Ja jestem pozytywnie nastawiona - powiedziała Malwina Smarzek.

ZOBACZ WIDEO Nawałka o wyjeździe Glika na MŚ: Jeśli tylko będzie szansa, żeby zagrał w jednym meczu, to będę na "tak"

Reprezentacja z Kraju Kwitnącej Wiśni w dotychczas rozegranych 12 meczach triumfowała 6 razy. Takim samym wynikiem legitymują się Polki, mające na swoim koncie 1 punkt więcej od rywalek. Trener Kumi Nakada przyznaje jednak, że dotychczasowe spotkania Japonek stanowiły okazję do wyselekcjonowania zespołu na zbliżające się mistrzostwa świata.

Faworyta wtorkowego starcia wskazać trudno. Ewentualna wygrana Biało-Czerwonych może okazać się bardzo cenna w kontekście rywalizacji o jak najwyższe miejsce w klasyfikacji końcowej. Co prawda szans na udział w Final Four już nie ma, jednak wciąż tli się nadzieja na zajęcie szóstej pozycji, co byłoby kapitalnym osiągnięciem, biorąc pod uwagę przedsezonowe prognozy i oczekiwania.

- Trener Kawka powiedział w Chinach, że skoro już wygrałyśmy z mistrzyniami olimpijskimi, to teraz będzie o niebo łatwiej. Zobaczymy więc, jak będzie. Dajemy z siebie wszystko. Pokazujemy, że potrafimy grać z najlepszymi. Zobaczymy co się wydarzy - przyznała atakująca reprezentacji Polski.

Plan meczów I dnia turnieju w Wałbrzychu - 12 czerwca 2018 r.:

Rosja - Dominikana godz. 17.30

Polska - Japonia godz. 20.30

Źródło artykułu: