Liga Narodów Kobiet: horror na własne życzenie. Polki pokonały Japonki

PAP / Maciej Kulczyński / Reprezentacja Polski kobiet
PAP / Maciej Kulczyński / Reprezentacja Polski kobiet

Reprezentacja Polski odniosła siódme zwycięstwo w tegorocznych rozgrywkach Ligi Narodów, pokonując drużynę Japonii po tie-breaku w wypełnionej po brzegi hali Aqua-Zdrój w Wałbrzychu.

W tym artykule dowiesz się o:

Reprezentantki Polski zapewniły sobie pozostanie w przyszłorocznej Lidze Narodów już w poprzednim turnieju, który rozgrywały w Bydgoszczy. Zanotowały tam komplet zwycięstw, pokonując Argentynę, Belgię i Niemcy. W wieńczącej fazę interkontynentalną imprezie w Hali Aqua Zdrój w Wałbrzychu, miały mierzyć się kolejno z Japonią, Rosją i Dominikaną.

Trener Jacek Nawrocki dokonał jednej istotnej zmiany na pozycji libero. Szansę od samego początku dostała Maria Stenzel. I pierwsze piłki w wykonaniu polskiego zespołu były bardzo dobre. Drużyna szybko odskoczyła rywalkom, zbudowała sobie kilka punktów przewagi. Jednak osamotniona w ataku Malwina Smarzek to było za mało na Japonię.

Polki nie potrafiły znaleźć recepty na Sarinę Kogę, która w samej premierowej odsłonie wywalczyła aż 10 punktów, zaskakując przeciwniczki nie tylko w ataku, ale i w polu zagrywki. Azjatki na dobre przejęły inicjatywę i od drugiej przerwy technicznej ich przewaga rosła.

Po zmianie stron Biało-Czerwone nie potrzebowały już impulsu, by wyciągnięte wnioski przełożyć na skuteczną grę. Były nie tylko cierpliwsze i uważniejsze, ale przede wszystkim skuteczniejsze w ataku. Do Smarzek dołączyły pozostałe skrzydłowe i gra wyglądała znacznie lepiej. Seta zakończył as serwisowy Natalii Mędrzyk.

ZOBACZ WIDEO Michał Kubiak: To karygodne, co zrobiła z nami światowa federacja

Polki kontynuowały dobrą grę, choć początkowo rywalizacja toczyła się punkt za punkt. Kiedy swoją siłę w ataku uruchomiła Smarzek, a cała drużyna zaczęła ustawiać szczelny blok, zostały wytrącone wszystkie argumenty z rąk Japonek.

Wydawało się, że przy prowadzeniu 2:1 w setach, a następnie 8:3 i 16:9, sprawa jest już rozstrzygnięta. Tak się jednak nie stało. Japonki wrzuciły wyższy bieg, Ai Kurogo kończyła kolejne piłki i strata została zniwelowana. Zaskoczone Polki nawet nie były w stanie zareagować i ostatecznie przegrały seta, musząc grać tie-breaka.

Ta część spotkania była maksymalnie wyrównana, walka była niezwykle zaciekła, a kibice mogli oglądać mnóstwo długich i efektownych wymian. Japonki dwoiły i troiły się w obronie, a to momentami popłacało.

Do piłki meczowej doprowadził potężny atak Malwiny Smarzek po skosie, po którym piłka wylądowała tuż przy linii końcowej. Po tym zagrywkę zepsuła Julia Nowicka, ale chwilę później dwa błędy popełniły Japonki, dzięki czemu Biało-Czerwone zwyciężyły.

W środę Polki zagrają z Rosją, a na zakończenie zmagań z Dominikaną.

Polska - Japonia 3:2 (18:25, 25:15, 25:16, 21:25, 16:14)

Polska: Pleśnierowicz, Smarzek, Kąkolewska, Efimienko-Młotkowska, Mędrzyk, Grajber, Stenzel (libero) oraz Łukasik, Nowicka, Bociek, Murek.

Japonia: Koga, Iwasaka, Ishii, Shimamura, Tominaga, Kurogo, Inoue (libero) oraz Nabeya, Tashiro, Akutagwa.

Komentarze (9)
avatar
jotwu
13.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
napisałem ,by uwolnić nas od komentowania siatkówki przez Wanię.Oczywiście usłużny cenzor zatrzymał.Dlaczego? 
siber
13.06.2018
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
4 set ,prowadzą 16-9 i przegrywają go 21 - 25 ! końcówka seta to 5- 16 dla Japonii ! Frajerstwo , jakie trzeba mieć małe mózgi ,by myśleć ,że już wygrany set , mecz . 
avatar
Dariusz Baranowski
13.06.2018
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Oglądałem , momentami wychodziłem z siebie. Moim skromnym zdaniem zawaliła na całej linii Kąkolewska. Zastanawiam się, dlaczego trener wystawia Ją w pierwszym składzie skoro to nie pierwszy ra Czytaj całość
Wiesia K.
13.06.2018
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Wszystko to prawda ,ja się tylko zastanawiam dlaczego Monika Bociek - chyba jako jedyna zawodniczka - nie dostała szansy zagrania w meczu ? Wchodziła tylko na zagrywki ( co jej niezbyt wychodzi Czytaj całość
avatar
Wawa61
13.06.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Całkowicie się zgadzam . Dobrze, że Nawrocki dojrzał, aby zmienić Witkowską, która nie jest w mojej ocenie najlepszą w Polsce, a są lepsze (Strasz, Krzos). Stenzel- rewelacja i to ona pownina b Czytaj całość