Polacy znów lepsi od Kamerunu w meczu towarzyskim

PAP / Piotr Polak / Reprezentacja Polski mężczyzn
PAP / Piotr Polak / Reprezentacja Polski mężczyzn

Reprezentacja Polski wygrała z Kamerunem 4:0 w towarzyskim spotkaniu rozgrywanym w Ostrowcu Świętokrzyskim. Kibicom nie przeszkodziła stawka starcia i do ostatniego miejsca wypełnili halę.

W tym artykule dowiesz się o:

Przed meczem trenerzy ustalili między sobą, że rozegrają przynajmniej cztery sety, a w przypadku wyniku 2:2 - tie-break. Dzień wcześniej na podobnych zasadach odbył się już sparing zamknięty, triumfowali Polacy 3:1.

Wiadomo było, że Vital Heynen po dwóch setach dokona zmian w składzie. Nie rozgrzewał się w pełni Paweł Zatorski, który narzeka na uraz pleców, więc całe spotkanie rozegrał Damian Wojtaszek.

Początkowo grą na boisku kierował Grzegorz Łomacz. I pierwsze piłki nie nastrajały optymistycznie. Biało-Czerwoni popełniali łatwe błędy i przede wszystkim pozwalali się zaskakiwać atakom rywali. Drużyna z Afryki niczym nie przypominała w grze najlepszych ekip na świecie. Kameruńczycy grali płasko, mocno i niekoniecznie skupiali się na technice.

Goście zbudowali sobie przewagę i utrzymywali ją przez większą część seta, Heynen był zły na swoich podopiecznych, przekazał im konkretne wskazówki i to pomogło. Ożywili się skrzydłowi, a także na środku Jakub Kochanowski. Odrobina cierpliwości i chłodnej głowy przydała w się w końcówce i grze na przewagi.

Kolejna partia potoczyła się już pod dyktando Polaków. Groźne były głównie ataki Yvana Arthura Kody'ego, jego koledzy znacznie częściej się mylili, miewając pojedyncze przebłyski. W obronie dwoił się i troił Wojtaszek, pokazując, że brak Zatorskiego nie jest osłabieniem.

Biało-Czerwoni pewnie wygrali drugą partię i po zmienia stron na boisku pojawili się zmiennicy na przyjęciu, rozegraniu oraz w ataku. Współpraca Bartosz Kurek - Fabian Drzyzga wyglądała lepiej z każdą kolejną piłką. Jak ryba w wodzie czuł się Michał Kubiak, z którego technicznymi atakami przeciwnicy nie radzili sobie wcale.

Tym samym Polacy wygrali trzecią partię i pomimo początkowych problemów, również ostatnią - czwartą odsłonę. Spotkanie zakończył blok duetu Bartosz Kwolek -Jakub Kochanowski. Choć wynik może dziwić, pamiętajmy, że takie były ustalenia szkoleniowców przed jego rozegraniem.

Polska - Kamerun 4:0 (31:29, 25:17, 25:16, 25:20)

Polska: Łomacz, Konarski, Kochanowski, Śliwka, Bieniek, Szalpuk, Wojtaszek (libero) oraz Kurek, Drzyzga, Kwolek, Kubiak.

Kamerun: Mbutangam, Ndaki Mboulet, Dolegombai, Sali Hile, Wounembaina, Kody Bitjaa, Fossi Kamto (libero) oraz Ongolo Mayam, Feughouo, Engala, Bikoi (libero).

ZOBACZ WIDEO Trudne dzieciństwo Sofii Ennaoui. "Samotna matka z dwójką dzieci nie ma łatwo"

Komentarze (0)