Drugi memoriałowy mecz i drugie zwycięstwo. Reprezentacja Polski po zaciętym początku z Francuzami (30:28) nieco osiadła na laurach, jednak w czwartym secie wróciła do gry i pokonała Trójkolorowych w tie-breaku.
- Na pewno nasza gra falowała, ale dzięki temu wiemy nad czym musimy teraz popracować. W pewnym momencie zabrakło nam charakteru, takiej radości na boisku z tego, że możemy wygrywać z takim przeciwnikiem. Nie chcę mówić, że w szatni padły jakieś męskie słowa, po których zaczęliśmy grać, ale po rozmowach właśnie na to zwróciliśmy uwagę. W czwartym secie udało nam się wrócić do walki - komentował na gorąco boiskowe wydarzenia Artur Szalpuk.
Przyjmujący PGE Skry Bełchatów nie rozpoczął meczu w wyjściowej szóstce, jednak został wezwany na boisko w efekcie pogorszenia jakości gry Polaków. Zastąpił Aleksandra Śliwkę, natomiast Dawid Konarski wszedł w miejsce Bartosza Kurka. Znów zmiany Vitala Heynena pomogły drużynie wrócić na właściwe tory.
- W sprawie zmian, pojęliśmy już filozofię trenera i zaakceptowaliśmy to jak ta drużyna teraz będzie wyglądać. To nie jest żaden frazes gdy powtarzamy, że cała 14-stka jest nam potrzebna. Faktycznie tak jest i każdy pomaga - dodał Szlapuk.
Ostatniego dnia turnieju w Krakowie Biało-Czerwoni zmierzą się z Rosją, która wróciła już do najmocniejszego składu. Początek niedzielnego meczu o godzinie 17. - Obecnie jest to jedna z najlepszych drużyn na świecie i to będzie sama przyjemność zmierzyć się z nią przed mistrzostwami świata. Spróbować naszych sił - zakończył polski przyjmujący.
ZOBACZ WIDEO Aleksander Śliwka: Chcemy się bić z Francuzami i Rosjanami
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)