Po przerwie od rywalizacji, po przeciwnych stronach siatki stanęły reprezentacje Finlandii i Kuby, które wraz z portorykańską ekipą walczą o to, by po pięciu meczach w Warnie nie powrócić do domu.
Reprezentacja Kuby z wysokiego "C" rozpoczęła piątkowy pojedynek, ostrzeliwując rywali piorunującą zagrywką. Znaczącą rolę odegrał tutaj Marlon Yang Herrera, który doprowadził do wyniku 2:7. Swoim kolegom z drużyny nie pomagał także Urpo Sivula popełniając kolejne błędy.
Nie trzeba było długo czekać na reakcję fińskiego zespołu. Konsekwentna gra w ofensywie oraz kąśliwa zagrywka pozwoliły im doprowadzić do remisu (10:10). Mimo że Miguel Gutierrez Suarez starał się zaskakiwać rywali swoimi potężnymi atakami, to po chwili reprezentacja Finlandii wyszła na prowadzenie. Dobrze funkcjonował bowiem blok podopiecznych Tuomasa Sammelvuo, którzy wykorzystując problemy Kubańczyków, wyprowadzali skuteczne kontry. Gdy w końcówce do głosu doszedł Urpo Sivula, ekipa z Kuby miała już niewiele do powiedzenia i ostatecznie przegrała do 19.
Siatkarze z Finlandii będący jeszcze na fali ostatniego seta, mocno otworzyli zmagania następnej partii. Efektownie broniąc ciosy Kubańczyków, zwiększali swoje prowadzenie. Ich atutem był szczelny blok, z którym nie radził sobie szczególnie Gutierrez (16:11). Kolejne minuty nie przyniosły zmiany sytuacji. Chociaż zespół z Kuby starał się zmniejszać różnicę, to był bez szans wobec rozpędzonych przeciwników, którzy bombardowali zarówno w ataku, jak i zza linii 9. metra. Finowie coraz pewniej czuli się na boisku, zaś niesztampowe zagrania Eemi Tervaporttiego niemal całkowicie wybiły z rytmu rywali. Zwycięstwo w drugiej odsłonie przypieczętował potężnym uderzeniem Sivula.
Kubańczycy musieli mocno zostać podrażnieni porażką w poprzednim secie, bo kolejną partię rozpoczęli od prowadzenia. Poprawiając grę na wysokiej piłce, zaskakiwali Finów potężnymi atakami. W szeregach ekipy z Finlandii widoczne było lekkie rozluźnienie, zniknęła też mocna zagrywka. Błędy popełniane przez podopiecznych Toumasa Sammelvuo były wodą na młyn dla rywali, którzy po piorunującym uderzeniu Lazaro Hernandeza prowadzili już 17:12. Na nic zdał się nagły zryw w końcówce seta. Trzecią partię efektownym blokiem zakończyli Kubańczycy, przedłużając swoje szanse w tym pojedynku.
Tuż po zmianie stron rozpoczęła się poważna walka na noże. Nic dziwnego, skoro reprezentacja Kuby nabrała wiatru w żagle po ostatnim secie. Wyrównana walka trwała do wyniku 8:5. Wówczas za linią 9. metra zameldował się Tervaportti, który pole zagrywki opuścił dopiero przy wyniku 15:6. Gra przeciwników zaczęła się sypać, popełniali proste błędy w przyjęciu. Wraz z każdą minutą dystans się zwiększał i to drużyna z Finlandii pewnie triumfowała w tej partii jak i całym spotkaniu.
MŚ 2018, gr. D:
Finlandia - Kuba 3:1 (25:19, 25:19, 20:25, 25:16)
Finlandia: Tervaportti, Makinen, Krastins, Kauruto, Sivula, Sinkkonen, Kerminen (libero) oraz Ronkainen.
Kuba: Marlon Yang, Javier Concepcion Rojas, Miguel Gutierrez, Adrian Goide, Raul Alonso, Miguel Lopez, Roman Garcia (libero) oraz Lazaro Hernandez, Taboada Diaz, Armando Leon, Rodriguez.
MŚ 2018, gr. D
Miejsce | Zespół | Mecze | Z-P | Sety | Punkty |
---|---|---|---|---|---|
1. | Polska | 5 | 5-0 | 15:3 | 15 |
2. | Iran | 5 | 4-1 | 12:7 | 11 |
3. | Bułgaria | 5 | 3-2 | 11:6 | 9 |
4. | Finlandia | 5 | 2-3 | 9:12 | 6 |
5. | Kuba | 5 | 1-4 | 6:13 | 3 |
6. | Portoryko | 5 | 0-5 | 3:15 | 1 |
ZOBACZ WIDEO MŚ 2018. Bartosz Kwolek: Czułem się trochę dziwnie, ale jak mamy wygrywać, to mogę grać jako libero cały czas