MŚ 2018: cel na sobotę? Spakować francuski szpital do domu
"Zapomnieć o piątkowej porażce” - jak mantrę powtarzają siatkarze Vitala Heynena. Polacy przegrali z Argentyną 2:3 i oczekują starcia z Francuzami. Chcąc awansować do Final Six mistrzostw nie mogą popełnić już błędu.
Dotychczas mistrzostwa nie były łaskawe dla Trójkolorowych. Grali dobrze, ale bez większych efektów. Ich tragizm polegał na tym, że poprawna gra, nie szła w parze z wygranymi meczami. Tak było w fazie grupowej w starciu z Brazylią i tak było w piątkowej potyczce przeciwko Serbom.
Obecnie zajmują trzecią pozycję w grupie H drugiej rundy zawodów nie bez powodu. Grają zdecydowanie poniżej oczekiwań. Rzutuje to na atmosferę w drużynie, bowiem już nikt nie pamięta fenomenu Yavbou - paczki zgranych przyjaciół demolujących wszystkich na swojej drodze. Więcej czasu poświęcają na ratowanie zdrowia kontuzjowanych, aniżeli przygotowanie do meczów. Z urazami borykają się Jean Patry i Kevin Le Roux, a Earvin Ngapeth nadal nie jest w pełni gotowy do rywalizacji na najwyższym poziomie i gra, choć równie dobrze mógłby leczyć niedawną kontuzję.
W efekcie ich obecną bronią jest Stephen Boyer, który jeszcze miesiąc temu był wykluczony z gry przez uraz, a jego dobra dyspozycja w mundialu stała pod znakiem zapytania. Teraz 22-latek dzieli i rządzi. Podczas gdy jego ofensywni koledzy z drużyny nie radzili sobie z zadaniem, on bez sentymentów punktował rywali.
ZOBACZ WIDEO MŚ 2018. Kurek wyjaśnił przyczyny porażki. "Dobrze, że wywalczyliśmy punkt przy tak słabej grze"Boyer z pewnością w starciu z Polakami nie wstrzyma ręki, stąd prawe skrzydło wydaje się być z korzyścią dla Trójkolorowych. Podobnie może być w obronie, z której rywale Biało-Czerwonych są znani. To byłoby na tyle w kwestii plusów przeciwnika, reszta polskich pozycji zdaje się obecnie wygrywać ze swoimi vis-a-vis.
Jako dodatkowy aspekt można przeanalizować sytuację mentalną w drużynach. Wraz z sobotnim meczem, wróci do kolektywu Vitala Heynena kapitan Michał Kubiak, który walczył najpierw z zatruciem, a następnie z przeziębieniem. Nawet jeśli fizycznie nie pomoże kolegom, to jest on elementem scalającym zespół. Widać było jego brak w ekipie podczas feralnej rywalizacji z Argentyną.
Francuzom brak obecnie takiej osoby. Grają wyłącznie indywidualności, które z każdym błędem własnym wzburzają negatywne emocje.- Byliśmy zdeterminowani, by nawet wygrać ten turniej. Jesteśmy daleko od rodzin przez kilka miesięcy, poświęcamy bardzo wiele, by przygotować się do najważniejszej imprezy roku i trudno teraz pogodzić się z tym, że znów nie spełnimy marzeń. Przyjechaliśmy tu jako faworyci, ale tu takich "faworytów" jest dużo więcej. Po raz kolejny zawodzimy w najważniejszym momencie. Nad tym trzeba pomyśleć - mówił po przegranym 2:3 starciu z Serbami rozgoryczony Benjamin Toniutti.
Wspomniana przegrana sprawiła, że jeszcze chwilę przed meczem Polaków z Argentyńczykami Francuzi w ciemno pakowali walizki na powrót do domu. Jednakże wraz z przegraną ekipy znad Wisły na nowo w oparciu o matematyczną możliwość awansu odnaleźli sens grania. Da im to zwycięstwo za trzy punkty właśnie z Polakami, a następnie z Argentyńczykami i ewentualna strata Biało-Czerwonych z Serbami.
Dla Polaków nie ma miejsca na matematykę. Nadal mają handicap i muszą z niego skorzystać. Choć statystyka pokazała, że w mundialu radzą sobie bez problemu z Francuzami (cztery mecze, cztery zwycięstwa), w Warnie muszą pewnie dopiąć swego i podobnie jak było wcześniej z Iranem czy Bułgarią zmotywować się podwójnie. Wygrana zapewni im minimum drugą pozycję w tabeli dającą jeszcze szansę na awans do trzeciej rundy.
Pierwszy gwizdek rywalizacji już w sobotę 22 września o godzinie 19:40.
Tabela grupy H po piątkowych starciach:Drużyna | Mecze | Sety | Punkty |
---|---|---|---|
POLSKA | 5-1 | 17:6 | 16 |
Serbia | 5-1 | 17:9 | 14 |
Francja | 3-3 | 15:10 | 12 |
Argentyna | 3-3 | 13:13 | 8 |